- Co to za wielkie oczy?
(aby je zobaczyć musicie przymrużyć swoje)
- To nie oczy! To żele z ciuchlandu :D
Pod koniec ubiegłego roku, na jednym z wizażowych wątków zarzekałam się, że mam bana na zakup żeli pod prysznic/płynów do kąpieli itp. Nie chcę Wam nawet podawać ile żeli stoi na półce w łazience a ile mam jeszcze schowanych w szafce i szufladzie... Oparłam się wyprzedażowej cenie promocyjnej żeli Radox w Naturze, ale jak zobaczyłam to, co jest tematem dzisiejszego posta to myślałam, że zwariuję!
Przed Wami pomarańcz i fiolet czyli
dynia i jeżyna
The Body Shop
Firmę znam z Waszych blogów, głównie z pierniczka i honeymanii. I dlatego jak tylko zobaczyłam te żele w koszu to wiedziałam, że muszę je mieć. Było ich 5: 2 jeżynki, dynia, brzoskwinia i zielone jabłuszko. Chciałam brać wszystkie, ale rozsądek zwyciężył i wybór padł na dwa jakże nietuzinkowe zapachy!
<---- dyńka <---- jeżynka
Oba żele znajdują się w butelkach z twardego plastiku o pojemności 250 ml. Można je z łatwością całkowicie odkręcić i wlać trochę pod strumień wykorzystując jako płyn do kąpieli lub po prostu otworzyć zakrętkę typu klik i wylać odpowiednią ilość na rękę. Na zakrętce znajduje się wypukly napis z nazwą firmy.
Na jeżynce mamy parę słów o opakowaniu
Oba zapachy są niezwykłe! Jeżyny znałam wcześniej tylko ze smaku - dawniej jadałam je często na polu, rwane świeżo z krzaka, ale nigdy nie kojarzyły mi się z jakimś konkretnym zapachem. Tak samo było z dynią (czy dynia w ogóle pachnie???). Tu w buteleczkach i potem na ciele dzieje się coś wspaniałego! Na pierwszy ogien poszła jeżynka: zapach słodki, ale jednocześnie lekko kwaskowaty. Jest w nim coś z jagód i cytrusów i takie połączenie działa niezwykle pobudzająco - wybieram go pod prysznic. Z kolei dyńka pachnie trochę jak płyn OS z pomarańczą i imbirem, ale jest bardziej słodka z taką bardzo delikatną, pikantna nutą (nie tak jak w czekoladowym żelu Soraya). Idealna do miłego relaksu, więc wybieram ją do kąpieli.
Oba produkty mają gęstą, żelową konsystencję i po kilku pierwszych testach mogę zakładać, że będą bardzo wydajne - już niewielka ilość na ciele tworzy sporą pianę i z łatwością rozprowadzając się na ciele, skutecznie je oczyszcza. Nie zauważyłam żeby wysuszały.
Nie wiem jak stara jest ta kolekcja, bo z tego co zauważyłam na stronie, design opakowań troche się zmienił (ha! znalazłam! ten dyniowy żel został wprowadzony do halloweenowej kolekcji w 2011 roku i czasem można go gdzieś jeszcze dorwać, była to propozycja zapachowa klientki a wygrał z kawowym i rabarbarowym, jagódka może być nieco młodsza). Jakoś nie mam oporu przed używaniem tych żeli, bo i tak tego typu produkt ma raczej krótki czas bezpośredniego stykania się z moją skórą a nawet jeśli miałaby wystąpić jakakolwiek reakcja alergiczna (tfu! tfu!) to będę wiedziała co odstawiać w pierwszej kolejności.
Opakowania bardzo dokładnie umyłam mydłem antybakteryjnym.
Cena:
Spotkałyście się gdzieś wcześniej z takimi zapachami? Kupujecie kosmetyki w sh? Jak tak to jakie?
No dobra, nie mogę uwierzyć w cenę 8)
OdpowiedzUsuńNo to nieźle trafiłaś :D
OdpowiedzUsuńoooo..... to fajny SH, że i kosmetyki mają :)
OdpowiedzUsuńsuper w sh musi być świetny
OdpowiedzUsuńdo tej pory nawet nie wiedziałyśmy, ze są sh, w których można dostać kosmetyki...gdzie można znaleźć takie cuda??? cena jest rewelacyjna!!! a zapach obu zeli nas intryguje ;)
OdpowiedzUsuńświetny blog! super czyta się Twoje teksty! obserwujemy i w wolnej chwili zapraszamy także do nas ;)
buziaki!
Alicja i Magda
Pierwszy raz spotykam się z kosmetykami w SH... A cena faktycznie rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńByło brać wszystkie :) Ja, mimo wielkich zapasów żelowych, tak bym zrobiła :) Zawsze ewentualnie jakiś żel można użyć jako mydło w płynie ;)
OdpowiedzUsuńWow! Cena rewelacja! Gdzie takie okazje złapałaś? :P W sumie rzadko chodzę do Sh, ale kosmetyków jeszcze nie widziałam :P
OdpowiedzUsuńAle fajnie Ci się trafiło, ja też bym je wzięła. Jakoś nigdy nie trafiłam na fajne kosmetyki w sh.
OdpowiedzUsuńchętnie bym je kupiła za taką cenę- zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńgdzie sa takie sh?! XD
OdpowiedzUsuńno własnie :D
Usuńu mnie w żadnym sh nie widziałam jeszcze kosmetyków, a szkoda... ;)
OdpowiedzUsuńWow, też bym chciała takie SH u siebie:)
OdpowiedzUsuńcena zabójcza :) ja bym chyba się bała coś tak kupić... jakoś kosmetyki z sh to podejrzana inwestycja. Ale kurka 3,5 za pachnącą dynię... chcę!
OdpowiedzUsuństrasznie tanie :) dyniowy bym wypróbowała,ale nie widzę w sh kosmetyków...
OdpowiedzUsuńwow, zazdroszczę :) a moim ostatnim żelowym odkryciem jest za to limitowanka z Yves Rocher - czekolada i pistacja - pachnie jak czekolada marcepanowa i robi przeogromną ilość milutkiej, mięciutkiej piany.
OdpowiedzUsuń"oooo maj gad" niemal dostałam wytrzeszczu oczu ;-)
OdpowiedzUsuńbyło brać wszystkie, na 100% bym od Ciebie odkupiła :-)
w którym to SH wynalazłaś te żele??
Taka cena za te żele nie powinna mieć nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem podczas kupowania, toć to superokazja :):):) Jagoda musi być super ♥
OdpowiedzUsuńDynia wow, chcę :)
OdpowiedzUsuńZa 3,5 brałabym wszystkie :) naprawdę świetna okazja :)
Bałabym się kupić w SH jakiekolwiek kosmetyki...
OdpowiedzUsuńStrasznie niska cena, pierwszy raz widzę dyniowy żel do kąpieli ciekawi mnie ten zapach :)
OdpowiedzUsuńo skubana! ale Ci się trafiło :)
OdpowiedzUsuńJaki rozsądek? Mogłaś brać wszystkie :) Ja chcę dynię!!!!
OdpowiedzUsuńAle taniocha :))
OdpowiedzUsuńNowe żele pod prysznic w SH, cud po prostu;D Gdyby były jakieś używane nigdy bym się nie zdecydowała, ale w takiej sytuacji? Bajka! :) I jeszcze ten dyniowy zapach, niespotykany;)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam żele, ale te ceny to normalnie szok!
OdpowiedzUsuńCzęsto widzę kosmetyki w SH (z TBS też), ale obawiałabym się daty ważności (często spotykam przeterminowane kosmetyki z Avonu).
OdpowiedzUsuńAle Ci się trafiło :) Ja brałabym wszystkie 5 :)
OdpowiedzUsuń