Dziś melduję się Wam z moim mini denkiem czerwcowym. Mało tego, bo używam wielu kosmetyków na zmianę i trudniej tak coś opróżnić.
A zatem do rzeczy:
1. krem do ciała Full Moon, Ori - bardzo fajny!!! Śliczny zapach, dobrze się rozprowadzał i wchłaniał. Szkoda, że to limitowana edycja, bo skusiłabym się raz jeszcze (jakoś te limitowanki bardziej mi odpowiadają).
2. tonik bezalkoholowy Mariza - z ekstraktem z róży, przeznaczony do cery naczynkowej; Bardzo mi się spodobał, bo nie pozostawiał na twarzy uczucia takiego "zalepienia". Zakupię ponownie.
3. szampon nawilżający Granat i aloes Alterra - do włosów suchych i zniszczonych; Rewelacyjny!!! Konsystencja na początku trochę mnie przeraziła, taka straszna galareta, ale okazał się działać cuda! Nie musiałam już stosować żadnych "wygładzaczy" do włosów, bo świetnie ujarzmiał moje kosmyki. Włosy były mięciutkie, pachnące, niczym nie obciążone. Teraz zakupiłam sobie Makadamia i figa (do włosów osłabionych i łamliwych), ale do tego też wrócę z pewnością.
4. mleczko 3 w 1 Avon Care - nie pierwszy i nie ostatni raz jest jednym z bohaterów mojego denka :)
Zauważyłam, że jak stosuję trwalszy podkład to ma problemy z całkowitym zmyciem makijażu, ale nie przeszkadza mi to - awansował na poranną toaletę ;)
5. wygładzający krem do twarzy na dzień EcoBeauty - rozpisywałam się już o nim, nie zadowolił mnie... Dla osób z bezproblemową cerą będzie ok, ale ja już się więcej nie skuszę.
6. peeling do twarzy Owoc granatu - bardzo fajny, delikatny, zakupię ponownie.
A jak tam Wasze denka?