Płyn micelarny to produkt, który według mnie nie potrzebuje dużo czasu, żeby wyrobić sobie o nim opinię. Dla mnie w zasadzie liczy się tylko dobre zmywanie oczu oraz twarzy, więc wystarczą mi 2-3 pierwsze użycia i już wiem, czy się polubimy czy nie. Dodatkowe obietnice potrzebują więcej czasu na spełnienie, ale zwykle już nie zwracam na to uwagi. Jeśli jesteście ciekawe jak wypadli w moich testach dzisiejsi bohaterowie to zapraszam do lektury.
w kolejności alfabetycznej: Avon, Hean, Ziaja |
1. AVON, woda oczyszczająca o działaniu przeciwstarzeniowym 3 w 1: oczyszcza, tonizuje, usuwa makijaż.
Jak tylko zobaczyłam te wodę w ofercie, nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła ją wypróbować. To pierwszy tego typu produkt w Avonie, (podobnie jak mająca się pojawić w tym samym czasie woda różana do twarzy, ale mój zapał co do niej ostygł, jak tylko zobaczyłam jej skład - zostaje przy mojej Dabur) i cena niestety nie jest zachęcająca, bo za 200 ml płynu zapłaciłam 13 zł a w katalogu będzie dostępna za ok. 17 zł.
Woda, mimo tego, że nadaje się do wszystkich rodzajów skóry i nie jest zalecana od konkretnego wieku, nie jest dla mnie odpowiednia. Podczas używania twarz zaczyna mnie piec i robi się czerwona. Z oczami jest jeszcze gorzej - wytrzymałam tylko zmycie jednego oka... Robiłam do niej 3 podejścia i za każdym razem jest tak samo, choć wydaje mi się, że z każdym kolejnym razem twarz czerwieni się już coraz mniej. Produkt bardzo dobrze sobie radzi ze zmywaniem resztek makijażu, tusz i kredkę usuwa równie dobrze, ale dyskomfort związany z pieczeniem, dyskwalifikuje go całkowicie. Z linii Anew używałam już kilku produktów, byłam zadowolona z serum naprawczego i wyrównującego koloryt skóry oraz kremu-żelu nawilżającego (starej wersji) a nie spisały się kremy z serii Vitale - może to będzie jakaś wskazówka dla tych, którzy zastanawiają się nad zakupem.
Z wchodzących nowości skusił mnie również żel oczyszczający do skóry tłustej i mieszanej z serii Anew Clean i ten zapowiada się o wiele lepiej.
Wodę oddam mamie, o ile ją zechce.
2. HEAN, płyn micelarny 3 w 1
Płyn kupiłam jak tylko dowiedziałam się, że jest dostępny w Kauflandzie, w dodatku był w promocji - 4,99 zł/200 ml. Wyciągnęłam go, gdy okazało się, że muszę odłożyć wodę Anew. Makijaż oczu usuwa doskonale! Nie powoduje przy tym żadnego dyskomfortu a wrażliwe okolice są przyjemnie nawilżone. Z resztkami makijażu radzi sobie bardzo dobrze, jednak twarz nie jest tak odświeżona jakbym sobie tego życzyła - płyn zostawia delikatny film, który się błyszczy i czuć go na twarzy (pod oczami mi to nie przeszkadza a nawet jest wskazane, bo ciągle nie mogę zacząć regularnie używać kremów w tych okolicach a to uczucie daje mi choć trochę spokoju). Może nie jest to niewybaczalna wada, ale szczególnie teraz, przy aktualnych upałach, szukam czegoś innego.
Płyn zostawiam do zmywania oczu.
3. Naturalny oliwkowy płyn micelarny, oczyszczanie twarzy, demakijaż oczu
W poszukiwaniu upragnionego odświeżenie, jako trzeci, wyciągnęłam płyn oliwkowy. I tym razem był strzał w dziesiątkę! Nie dość, że był tani jak barszcz - 5,21 zł/200 ml (cena regularna 8,69 zł, ale coś go nie mogłam znaleźć w drogerii internetowej) to świetnie usuwa mój lekki makijaż oka i resztki makijażu z twarzy oraz daje mi takie odświeżenie, jakiego oczekuję. Tak, jakbym przetarła twarz wodą różaną - jest lekko chłodno (choć to złudzenie, ale tak właśnie odczuwam odświeżenie), nic się nie błyszczy i nie lepi, no ideał! Jeśli tylko mogę to, po jego użyciu, jak najdłużej wstrzymuję się z kremem i resztą zabiegów.
Zdecydowanie polecam!
Skład:
Podsumowując, wychodzi na to, że tylko Ziaja pod każdym względem dorównuje moim ideałom (Be Beauty, różowy i zielony Garnier, lipowy Sylveco i srebrny oraz zielony Tołpa). Nie przeszkadza mi to jednak, aby w dalszym ciągu szukać i poznawać nowe płyny, o ile są godne uwagi.
A jak u Was? Znalazłyście już swój ideał? Znacie te moje płyny?
Jak ja się cieszę, że nie skusiłąm się na tą wodę z Avonu! czasem odzywa się mój zdrowy rozsądek i tym razem okazało się, że słusznie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie na wodę z Avonu się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńA Hean...może kiedyś ;)
Z kolei płyn z Ziaji miałam i na początku byłam bardzo zadowolona, ale pod koniec opakowania piekły mnie po nim oczy po każdym użyciu, więc nie wróciłam już do niego...
Bardzo lubię płyny micelarne, ale z tych co pokazałaś mam tylko jeden- i jeszcze go nie używałam :)
OdpowiedzUsuńI ja się cieszę że Avonową sobie odpuściłam ;) a tej Ziaji nie widziałam na promo, następnym razem zwrócę uwagę :)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny widać, że Ziaja to porządna marka! :D
OdpowiedzUsuńZiaja miałam i polecam ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten oliwkowy z Ziaja i niestety podrażniał moje oczy ;/
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że nie kupiłam tego z Avonu :)
OdpowiedzUsuńO nie wiedziałam, że jest płyn micelarny Ziaji z serii oliwkowej. Uwielbiam tę serię, ale jakoś micel jeszcze nie wpadł mi w ręce :P Koniecznie muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety też każdy płyn micelarny podrażniał, moja skóra była czerwona, ostatnio natrafiłam w internecie na rękawicę Glov i zastanawiam się czy ją kupić.. Słyszałaś coś o niej? A może stosowałaś?
OdpowiedzUsuń