Czy ktoś z Was już słyszał o tej firmie? Myślałam, że to to samo co ostatnio popularna na blogach firma Madame Lambre, ale Pani Agnieszka przesłała mi prezentację, z której wynika, że to dwie różne firmy choć mają wspólne korzenie. I to wcale nie taka nowość, bo na rynkach światowych istnieje już od 1999 r. a w Polsce firma L'ambre debiutowała w 2009 r.
To co wyróżnia obie te firmy to dostępność i grupa docelowa: produkty od L'ambre możecie zamówić u konsultantów a produkty Madame Lambre znajdziecie w perfumeriach, drogeriach, gabinetach kosmetycznych i aptekach w dużych i średnich miastach. Tyle tytułem wstępu.
Na sobotnim spotkaniu dostałyśmy parę produktów od L'ambre i Madame Lambre:
Moją uwagę od razu przykuł lakier do paznokci, choć kolor początkowo jakoś mnie nie zaciekawił. Seria "Sense of Elegance" liczy 13 odcieni o bardzo ciekawych nazwach takich jak: 3. jedwab i koronka, 4. koktajlowy wieczór, 7. purpurowy aksamit, 8. księżycowa sonata, 9. czarna perła, 10. francuski buduar, 12. francuskie łakocie, 13. brylanty i kawa czy właśnie recenzowany przeze mnie
winny welur
Buteleczka z ozdobną, złotą zakrętką mieści w sobie 8 ml lakieru i jest zapakowana w gustowne pudełeczko z otworem, przez który możemy zobaczyć odcień.
Co zdziwiło mnie najbardziej to data przydatności - otóż mamy tylko 6 miesięcy na zużycie lakieru. Nie wiem czemu tak krótko, ale z ciekawością przyjrzę się co się z nim stanie po tym czasie, bo przyznacie, że to wyjątkowo mało czasu jak na lakier do paznokci.
Tak lakier prezentuje się na paznokciach:
W porównaniu ze zdjęciem w katalogu:
A tu już dwie warstwy:
Nie wiem czy podzielacie moje zdanie, ale ja uważam, że kolor jest przepiękny! Ani w katalogu ani w buteleczce nie widać tego po nim, ale na paznokciach faktycznie zyskuje wiele. Ja niemal całą niedzielę gapiłam się na swoje paznokcie z zachwytem :)
Po pierwszych problemach z otwarciem buteleczki (nie wiem czy Wasze też są tak mocno zakręcone, ale z moim musiał pomagać TŻ) oczom ukazuje się dość krótki, ale wygodny pędzelek, który jest wąski i ścięty na prosto. Maluje się nim bardzo wygodnie, nie smuży a dobre krycie można zauważyć już przy pierwszej warstwie - druga dodaje mocy i głębi kolorowi.
Ilość warstw nie wpływa na trwałość lakieru, bo na jednej dłoni mam 2 warstwy a na drugiej jedną i końcówki obu są lekko starte, bez odprysków (malowałam w niedzielę). Myślę, że jakiś top coat mógłby nieco przedłużyć idealny wygląd, ale ja nie lubię zbyt długo nosić jednego koloru, więc takie specyfiki stosuję tylko w wyjątkowych okolicznościach.
Dostępność:
konsultanci bądź strona internetowa
Cena:
12 zł/8 ml
P.S. Na zdjęciach dopiero zauważyłam, że przydałoby się trochę nawilżyć skórki. Mam coś odpowiedniego w swoich czeluściach i chyba czas zacząć.
oo prosze ja tez myslalam ze to jedno i to samo ;)
OdpowiedzUsuńno jednak nie ;)
UsuńPisałam kiedyś o tuszu do rzęs z tejże firmy, który kupiłam za 1,50zł - komentarze były nieprzychylne. Ale gdy już zmieniono opakowania i całą reszte nagle jest łał...ach te dwulicowe blogerki...
OdpowiedzUsuńwybacz, ale firmę znam raptem od 3 dni, nie czytałam Twojego posta, więc i nie mogłam go w żaden sposób skomentować, nie wiem aż tyle o firmie i zmianie opakowań, więc z tą dwulicowością to nie do mnie... no sorry!
UsuńNie miałam Ciebie na myśli. Blogerki były oburzone tuszem za 1,50 i w dodatku nieznanej firmy, a teraz same zabiegają zeby testować...
Usuńnie wiedziałam, że ceny tych kosmetyków były takie niskie, bo teraz w obu katalogach np. tusze kosztują ok. 20 zł a inne rzeczy też tak porównywalnie
Usuńaż zaraz poszukam tego posta u Ciebie ;)
Ten lakier jest śliczny. mam chyba taki sam i już się nie mogę doczekać, aby pomalować nim paznokcie :)
OdpowiedzUsuńa w butelce tak niepozornie wyglądał ;)
Usuńłał :) faktycznie wygląda pięknie- bardzo elegancko, co lubię w lakierach :) też nie znałam wcześniej tej firmy. Podoba mi się próbka perfum, mam nr 21
OdpowiedzUsuńdokładnie :) to taka klasyczna, elegancka czerwień
Usuńśliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńa ja myślałam , ze te firmy to jedno i to samo O_O
dzięki za oświecenie :)
też tak myślałam do wczoraj ;)
Usuńuwielbiam wszystkie czerwienie, a ta nie jest typowa! super.
OdpowiedzUsuńwłaśnie - ta jest taka krwista, soczysta :)
UsuńJest świetny:)
OdpowiedzUsuńMój czeka cierpliwie na swoją kolejkę :)
mój był bardziej niecierpliwy ;)
UsuńBardzo ładny odcień lakieru :)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :)
UsuńLubię takie czerwienie z domieszką jakby perły. Ale to tylko na święta, bo kojarzą mi się z bombkami. Potem przenoszę się na bardziej wiosenne i letnie kolory:)
OdpowiedzUsuńmi też taka czerwień kojarzy się świątecznie, ale na inne okazje również nie jest zła :)
UsuńDwie warstwy świetnie współpracują ze sobą :)
OdpowiedzUsuńi jeszcze bardziej cieszą oczy ;)
Usuńładny odcień :)
OdpowiedzUsuń