Zapraszam na ostatnie denko 2012 roku. Rzutem na taśmę, w Sylwestra, opróżniłam jeszcze 3 opakowania, więc nie udało mi się zamknąć tego tematu w poprzednim roku ;)
Opakowania pełnowymiarowe:
1. Avon, żel pod prysznic Blissful - kupuję je regularnie, zmieniam tylko zapach.
2. Avon, intensywnie odświeżający płyn do higieny intymnej - bardzo świeży i ciekawy zapach, konsystencja trochę rzadsza, ale nie spływająca z dłoni. Raczej już nie kupię. Opakowanie zostawiam.
3. Avon, szampon dodający objętości włosom cienkim i delikatnym Malina i Hibiskus - skusił mnie zapach, wielkiej objętości nie zauważyłam, ale dobrze oczyszczał i odświeżał. Może kupię.
4. Avon, preparat do demakijażu oczu z odżywką - stały bywalec, zrobiłam już zapas w katalogu 1/2013, bo jest w świetnej cenie. Teraz używam go na zmianę z nowym micelem BeBeauty z Biedronki. Kupię ponownie.
5. Oriflame, prasowany puder Studio Artist - recenzja. Lustereczko zostawiam do torebki :)
6. Avon, intensywne serum antycellulitowe z wyciągiem z karamboli - cellulit mam, ale nie przeszkadza mi on na tyle, abym miała stosować regularnie tego typu kosmetyki, więc w tym roku pokończę to, co mam i więcej nie będę w nie inwestować. To serum miało dziwny, trawiasty zapach i po użyciu ciało się trochę lepiło - lekkie wygładzenie było widać i czuć dopiero drugiego dnia jak prześcieradło/piżama wchłonęły tę lepkość...
7. Avon, krem do rąk i paznokci z gliceryną i witaminą E - tu w wersji limitowanej z tamtego roku bodajże. Bardzo lubię gęstą konsystencję, świeży zapach i działanie tego kremu, więc kupuję go regularnie.
8. Barwa, krem pielęgnacyjny do rąk i paznokci z ekstraktem z kokosu - fajny zapach, ale z rzadką konsystencją i kiepskim działaniem krem nie trafił chyba na dobrą porę roku. Może w lecie spisałby się lepiej, bo w okresie jesienno-zimowym za słabo nawilżał moje przesuszone dłonie. Nie kupię.
9. Avon, nawilżający preparat do demakijażu, żel, tonik 3 w 1 Brzoskwinia i Kwiat bawełny - zapach bardzo oryginalny, oczyszczanie takie sobie (musiałam robić poprawki jak miałam mocniejszy makijaż), ale opakowanie tragiczne(!!!) zaczynając od bardzo niepraktycznego odkręcania i na otworze o średnicy włosa kończąc! Nie wiem kto to wymyślił? Na początku można było sobie z tym poradzić mocno naciskając tubkę, ale jeszcze przed połową musiałam ją rozciąć i wycisnąć wszystko do innego dozownika, bo brakowało mi nerwów. Karny *** dla twórcy!!! Nie kupię!
10. Avon, głęboko nawilżający krem do stóp - wersja limitowana sprzed dwóch lat chyba. Bardzo świeży zapach, lekkie chłodzenie (dlatego tyle u mnie przeleżał, bo dodatkowe chłodzenie stóp zimą u mnie nie przejdzie), ale nawilżanie słabiutkie.
11. Oriflame, krem matujący Pure Skin Shine Control - kupuję go tylko ze względu na zapach, bo czuję tu przepiękne fiołki ♥ Matuje raczej na krótko a pod koniec tego opakowania jakoś mi zgęstniał i ciężko rozprowadzał się na twarzy, bo wcześniej było ok. Nie wiem czy te fiołki jeszcze mnie skuszą
12. Eucerin, matujący krem nawilżający - ten na dzień bardziej przypadł mi do gustu, ale jeśli chodzi o matowienie to wersja nocna lepiej sobie z tym radziła. Nawilżał dobrze, ale nie umiał sobie poradzić z niedoskonałościami powstałymi po używaniu kremu na noc. Nie kupię.
Próbki:
- Iwostin, trójsferyczny żel peelingujący do mycia twarzy - bardzo mi się spodobał, ale jedna próbka to trochę mało, żeby poznać produkt; może kiedyś skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie
- Avon, serum naprawcze Reversalist - cudowne, wspaniałe serum!!! Teraz używam go tylko z próbek, bo nie widzę sensu w płaceniu takiej kasy za dziwaczne opakowanie, które utrudnia całkowite zużycie produktu.
- Dla kosmetyki, Dar piękna - niezwykle pojemna saszetka, opakowanie wystarczyło mi na 5-6 użyć! Delikatny krem o bardzo dziwnym zapachu (jarzębiny?). Taki sobie kremik.
Suplement:
- Bratek Plus - jestem w trakcie, recenzja niebawem.
I moje wyrzutki:
- Eucerin, aktywny krem na noc - zostało go jeszcze trochę, ale minął rok od pierwszego użycia (powiem Wam, że nie trzymam się tego tak rygorystycznie, zdarza mi się zużyć krem parę dni po tym okresie, ale w tym przypadku krem od samego początku miał bardzo zły wpływ na stan mojej skóry :/). Odstawiłam go już raz w tamtym roku w lutym a teraz w grudniu, po 2 tyg. używania była powtórka - ogromne, bolące syfy i plamy po nich. Może to tylko oczyszczanie i później byłoby ok, ale ja nie mam zamiaru dalej robić krzywdy mojej twarzy, więc do kosza brzydalu!!!
- Avon, bezbarwny podkład/baza pod makijaż "Idealna gładkość" Magix - kiedyś używałam jej zamiast podkładu i na to kładłam tylko odrobinę pudru transparentnego (tak, to były piękne czasy...), potem zaczęłam testy różnych podkładów i zapomniałam o niej aż się przeterminowała :/ Dziwna, smalcowata konsystencja, osobliwy zapach, ale działanie więcej niż zadowalające - dobry produkt dla osób z cerą bezproblemową.
Znacie coś z moich opróżnień? Lubiłyście?
Tez lubię to mleczko do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńMagixa miałam w mini wersji i jakoś nie odczuwam jego braku. Dla mnie to kolejna warstwa na twarzy, a nie lubię jak jest ich dużo.
Duzo radości w Nowym Roku! :*
ja używałam Magixa samodzielnie, bo jako baza to też byłoby dla mnie za dużo warstw :/
Usuńdziękuję :) i wzajemnie :*
sporo Avon:P
OdpowiedzUsuńkiedyś tez tak i u mnie było
wykańczam zapasy i będzie już tego trochę mniej :)
Usuńduzooo zużyc;)
OdpowiedzUsuńniestety nie mialam okazji na wyprobowanie zadnych z nich, ale mysle ze na kilka rzeczy się skusze;)
obserwujemy?
niektóre z nich naprawdę polecam :)
UsuńTen krem do rąk z Barwy zabrała mi siostra, więc nie miałam okazji przetestować :)
OdpowiedzUsuńnie ma czego żałować ;)
UsuńZapomniałam dodać do formularza zgłoszeniowego w moim rozdaniu rubryki blogroll - jeśli masz życzenie mnie dodać, to proszę o dopisanie tej informacji w odpowiedzi na Twoje zgłoszenie. Pozdrawiam i dziękuję za zgłoszenie się do konkursu. :)
OdpowiedzUsuńKochana, jeszcze ni było mnie u Ciebie w Nowym Roku więc życzę wszystkiego, co najlepsze :) Ile Avonu w zdenkowanych :] Ja ten krem z Barwy polubiłam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :* i wzajemnie :)
Usuńwykańczam zapasy... i już się z tego leczę ;)
Też używam tych żelów do kąpieli z avonu - są świetne :)
OdpowiedzUsuńz przyjemnością obserwuję i zapraszam do siebie :)
ładnie pachną i są tanie - czego chcieć więcej? ;)
Usuńkrem nr 7. najlepszy z avonu i w ogóle z tych, które kiedykolwiek używałam. super działanie-dłonie dobrze nawilżone, paznokcie mocniejsze. zawsze mam opakowanie na zapas :)
OdpowiedzUsuń