- to już moje drugie opakowanie różowego mydła, ale zielone też pachnie apetycznie;
- odżywkę i lakier zamówiłam on-line, przyszły szybko, zapakowane w ogromną siatkę, ale odebrać mogłam je w sklepie, z którym mi najbardziej nie pod drodze (tylko ten był do wyboru);
- sól do kąpieli z płatkami róż czy innych kwiatów - pachnie nieziemsko ♥
- skromne zakupy kosmetyczne;
- czapka - bardzo ciepła i wygodna;
- włochata torebeczka - brakowało mi takiego gadżetu w mojej garderobie;
I już! Tylko tyle. Myślałam, że odbiję sobie przy okazji DDD, ale tym razem wyszło skromnie.
Też mam tą torebkę :) Od kilka lat mam podobną z którejś z sieciówek, ale brązową i czsaem brakowało mi czarnej
OdpowiedzUsuńU mnie też ostatnio bardzo spokojnie :) Nawet z okazji DDD nie poszalałam, kupiłam tylko kilka kosmetycznych niezbędników. Śliczna czapka!
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad zakupem tej torebki :)
OdpowiedzUsuńJaka urocza torebka :D
OdpowiedzUsuńTy to masz szczęście z tymi kosmetykami w sh ;)) Bałwanki sobie w tym roku odpuściłam, za to wzięłam zieloną kulę :) DDD też odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńlubię to winogronowe mydło Linda, ale u mnie ostatnio go nie było;/ czyżby już na zawsze?
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta włochata torebeczka :D
OdpowiedzUsuń