od lewej: żel myjący normalizujący i żel z peelingiem oczyszczający pory
Oba żele znajdują się w butelkach z pompką a ich pojemność to 200 ml. Nie muszę chyba wspominać, że pompka to świetne rozwiązanie? Tym bardziej w tym przypadku, bo rurka jest dłuższa niż potrzeba do dna, więc się wygina a to sprawia, że zużyjemy produkt niemal do ostatniej kropli bez kombinowania i rozcinania. Dodatkowo, już sama kolorystyka opakowań jest miła dla oka a zapach serii - taki świeży, cytrusowy, bardzo przyjemny - wręcz uzależnia.
Pozwólcie, że zajmę się teraz każdym z osobna.
Żel normalizujący jest bezbarwny, odpowiednio gęsty i w kontakcie z wodą się pieni. Bardzo dobrze oczyszcza skórę ze specyfików stosowanych na noc i redukuje sebum. Nie wysusza skóry, ale nie wiem czy można powiedzieć, że poprawia nawilżenie. Faktycznie łagodzi podrażnienia, uspokaja nieco zaczerwienia, ale niestety nie wpływa na ustanie czy zmniejszenie problemu pojawiających się niedoskonałości.
Skład:
Żel z peelingiem oczyszczający pory to również bezbarwna maź, która nie jest tak klarowna przez obecność drobinek peelingujących w kolorze białym i zielonym. Jest ich akurat tyle, aby produkt nie był zbyt ostry do codziennego stosowania. Jeśli chodzi o obietnice to rzeczywiście oczyszcza pory i usuwa nadmiar sebum, nie podrażnia niedoskonałości, ale co do redukcji zaskórników to wątpię czy ma na nie jakiś wpływ. W moim przypadku żel dodatkowo usuwa pozostałości makijażu i działa wygładzająco.
Skład:
Podsumowując, bardziej przypadł mi do gustu żel z peelingiem, bo przez jego delikatność, mogłam go używać codziennie robiąc raz, 2 razy w tygodniu przerwę na mocniejszy peeling. Żel normalizujący nie jest zły, ale mam mnóstwo tego typu produktów, które czekają na zużycie i ten zajmie tymczasem miejsce w kolejce.
Z chęcią sięgnę po kolejna butelkę żelu z peelingiem, nawet ostatnio szukałam go przy okazji promocji w Rossmannie i nie rozumiem czemu akurat tego produktu nie ma w ofercie? Może Wy coś wiecie?
Znacie te produkty? Jaki jest Wasz stosunek do całej serii i szumu z nią związanego?
U mnie za jakiś czas pojawi się jeszcze opinia o paście i reduktorze zmian potrądzikowych - już teraz zapraszam.
Muszę kiedyś przetestować coś z tej serii Ziaji ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nic się nie sprawdziło :( Ale siostra jest bardzo zadowolona z kremu na noc i żelu (tego "zwykłego") :)
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko pastę ale szału u mnie nie było
OdpowiedzUsuńWidzę, że ta seria podbija blogsferę :) Niestety nic z niej nie miałam, bo nie jest dla mojej cery :)
OdpowiedzUsuńa ja się na ową serię na pewno nie skuszę. nie lubię Ziaji nie działa dobrze na mnie:)
OdpowiedzUsuńPo żel z peelingiem chętnie sięgnę w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie będę używać tej serii, ale wiele dziewczyn ją chwali :)
OdpowiedzUsuńZiaja to marka kosmetyków po którą sięgam, jednak jak na razie nie planuję poznać produktów tej serii, ponieważ uszczuplam zapasiki:) miłego dnia
OdpowiedzUsuńlubię wersję normalizującą, peelingująca średnio mi przypadła do gustu
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich
OdpowiedzUsuń