Przejdźmy do krótkich opinii o tym, co wpadło w moje ręce w kwietniu.
3/5 kwietniowego stosiku |
1. Virginia C. Andrews "Rodzina Casteel"
Książka jak najbardziej w stylu pani Andrews - biedne dzieci, które nie potrafią nic zrobić, aby uwolnić się od prześladowania przez dorosłych, potulnie godzące się ze swoim losem. Wciąga, więc szybko się ją czyta. Historia dla mnie trochę naciągana, przerysowana (jak i seria "Kwiaty na poddaszu"), ale jestem ciekawa co tam było dalej i z pewnością sięgnę po kolejne tomy.
2. Zygmunt Miłoszewski "Uwikłanie"
Mój pierwszy raz z Miłoszewskim i muszę powiedzieć, że bardzo się wciągnęłam - książkę przeczytałam w jedno popołudnie i czym prędzej sięgnęłam po kolejne tomy trylogii o prokuratorze Szackim (całe szczęście miałam je wszystkie w domu). Ciekawa intryga, jednak wątek miłosny tylko mnie zdenerwował.
Zastanawiam się czy nie obejrzeć filmu (bo Marek Bukowski ♥), ale podobno wszystko na opak, więc nie wiem czy warto.
3. Zygmunt Miłoszewski "Ziarno prawdy"
Drugi tom serii. Debilny romans doprowadził do rozpadu małżeństwa głównego bohatera, który ląduje z dala od Warszawy, w Sandomierzu, gdzie również nietrudno o wciągające śledztwo. Tym razem w okrutny sposób zostaje zamordowana kobieta, dobra dusza miasta i powoli na jaw wychodzą jej tajemnice. Tu również dochodzi do głosu mroczna przeszłość a zakończenie jest zaskakujące.
4. Zygmunt Miłoszewski "Gniew"
Ostatni tom i moim zdaniem najlepszy! Szacki trafia do Olsztyna, ma nową kobietę, córkę do opieki a zagadka, którą przychodzi mu rozwiązać, o mały włos nie zostałaby zamieciona pod dywan. Stare zwłoki, na pozór około wojenne, okazują się być o wiele młodsze - jak to możliwe? Badania, które doprowadziły do tych wniosków były obrzydliwe a równocześnie przerażające, zwłaszcza rozwiązanie. Wiedziałam, że to koniec, wiedziałam, że coś złego może się stać Szackiemu czy jego córce, dlatego czytałam z wypiekami na twarzy, ciągle obstawiałam nowe osoby i motywy a w krytycznym momencie się rozbeczałam i byłam bliska odłożenia jej bez dokończenia! To na serio świetna powieść i koniecznie ją przeczytajcie.
5. Gerald Seymour "Kolaborantka"
Tę książkę męczyłam bardzo długo, czytałam dziennie stronę lub dwie i odkładałam. Zachęciły mnie opisy na okładce, ale cała opowieść bardzo mnie rozczarowała. Główna bohaterka postanawia zeznawać przeciwko swojej mafijnej rodzinie a zauroczony i niczego nieświadomy, świeżo poznany kochanek, jedzie na jej poszukiwania do Włoch, gdy ta nagle znika bez słowa. Nie zdaje sobie sprawy, że tak zaczną się jego wielkie kłopoty. Jeśli zaciekawiło Was, to zerknijcie, ale ja nie polecam.
A co z realizacją wyzwania?
Tym razem odhaczam tylko jeden podpunkt - książka przeczytana w jeden weekend (a nawet mniej niż weekend - "Uwikłanie" Miłoszewskiego)
Jak u Was w kwietniu? Przeczytałyście coś godnego polecenia?
Muszę zadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńja teraz żyję refleksyjnym 'Jeźdźcem miedzianym' P.Simons... piękna książka; ładnie Ci idzie wyzwanie, u mnie gorzej :/
OdpowiedzUsuńmuszę sobie wypożyczyć książki Miłoszewskiego. Ja obecnie czytam ,,Dziewczyny wojenne''
OdpowiedzUsuń