mineralny podkład matujący
na bazie naturalnych glinek z basenu Morza Śródziemnego
Detox Effect
Jasny beż
02
Na spotkaniach blogerskich firma Paese często raczy nas upominkami i właśnie na jednym takim wpadł mi w ręce ich katalog z pełną ofertą produktową. Niektóre zaciekawiły mnie do tego stopnia, że zaczęłam się konkretnie rozglądać i szczęśliwie udało mi się trafić na jeden z nich robiąc wspólne zakupy z dziewczynami z wizażu. Postanowiłam zacząć rozsądnie, od jednej rzeczy i coś czuję, że na tym się nie skończy ;)
Od producenta:
6 odcieni=6 efektów
1. porcelanowy, antistress effect
2. jasny beż, detox effect
3. beżowy, relax effect
4. naturalny, oxy effect
5. złoty beż, anti-aging effect
6. opalony, lifting effect
Tak wygląda mój odcień 02 na stronie sklepu (tam też możecie obejrzeć sobie resztę)
źródło |
a tak u mnie
Opakowanie jakie jest - każdy widzi, standard dla sypańców. Nie będę się na ten temat rozpisywać. Wspomnę tylko, że to sitko jest dość ciasno założone, więc cieżko je zdjąć przy końcu produktu a trzeba to robić bardzo delikatnie, bo puder może nam się wysypać.
Wydajność - przy używaniu raz dziennie rano wystarczył mi na ok. 1,5-2 miesiące. Nie noszę sypkich pudrów w torebce, więc nie używałam go w ciągu dnia do poprawek.
Działanie
Wybrałam odcień 2, bo potrzebuję oczyszczania a tu pasujący mi odcień fajnie dopasował się do pożądanego efektu. Pierwsze 2 razy użyłam go samodzielnie, jako podkład i tu nie bardzo sie spisał - albo to wina moich umiejętności nakładania, albo pędzla, albo po prostu stopnia zanieczyszczenia twarzy. O ile w domu wydawało się być ok, to przy lepszym świetle zobaczyłam, że krycie jest żadne (a to na tym mi aktualnie bardzo zależy), ale matowienie faktycznie imponujące. Co więcej, po dwóch takich dniach zauważyłam, że syfki mi się szybciej podgoiły/podeschły i mogłam pozbyć się strupów/suchych skórek.
Po tych pierwszych eksperymentach zaczęłam go używać jako pudru wykańczającego i tu z matowieniem radził sobie równie dobrze, ale gojenie się zmian nie było już tak spektakularne - czyli coś za coś... Jako puder nie podkreślał już tak suchych skórek, ale to pewnie zależało też od podkładu. Nie zbierał się też w zmarszczkach i twarz wyglądała bardzo naturalnie. Ważne, że przy regularnym stosowaniu nie zauważyłam zapychania (właśnie tego się zwykle najbardziej boję) a twarz, w połączeniu z tołpową pielęgnacją, zaczęła się powoli poprawiać.
Dostępność/cena:
w sklepie internetowym firmy kosztuje 32,90 zł/8 g
(o wiele taniej można go dorwać na Allegro - ja zapłaciłam ok. 10 zł + grosze za dostawę)
Skład:
Reasumując, jest to produkt godny polecenia. Z dostępnych 6 odcieni każdy powinien wybrać coś dla siebie. Ja z pewnością skuszę się jeszcze na ten sam numer, może kiedyś wybiorę też odcień 3 czyli Relax Effect.
Znacie kosmetyki Paese do makijażu? Chodzi mi głównie o pudry i podkłady, no ewentualnie kolorowe kredki do kresek ;) Co o nich sądzicie?
Ja tak myślę nad odcieniem naturalnym, ale co oznacza oxy effect? Syfki goiły się, bo mineralne podkłady mają to do siebie, że wysuszają i pozwalają skórze oddychać.
OdpowiedzUsuńtak, ale nie po każdym pudrze mineralnym obserwowałam taką błyskawiczną zmianę, więc to pewnie też zasługa glinek :)
OdpowiedzUsuńa oxy to skrót od oxygen, więc zapewne chodzi o dotlenienie - w zasadzie to wszystkie mają mieć takie zadanie, ale może tu jest położony na to jeszcze większy nacisk? :)
z paese mam puder transparentny i uważam, ze jest świetny:) dlatego nie dziwi mnie, że ten też jest dobry:)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za tego typu pudrami
OdpowiedzUsuńmam jeden w domu i niestety nie używam go
kosmetyki Paese znam słabo, kusi mnie od nich kilka rzeczy, szczególnie puder ryżowy, ale ten podkład, który pokazałaś też mnie zaciekawił :-) nigdy jeszcze nie miałam podkładu w formie sypkiej
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam sypkiego, a ten mnie kusi od dłuższego czasu......
OdpowiedzUsuńMiałam puder ryżowy, którego nie doceniałam i rozdawałam odsypki na lewo i prawo...A teraz za nim tęsknię :)
OdpowiedzUsuńJa teraz przerzuciłam się na puder ryżowy plus krem BB, ale ten puder wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńJa bym pewnie wybrała ten odcień co Ty, ale jakoś wolę płynne podkłady :)
OdpowiedzUsuńJa mam w planach kupno z tej firmy transparentnego . Bardzo mnie ciekawi .
OdpowiedzUsuńJestem totalnie uzależniona od pudrów sypkich :)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam, ale widzę, że ma duże otwory do wysypywania pudru ;d
ciekawy ten podkład.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze podkładu w formie sypkiej, chyba jednak wolę te w płynie, za to chciałabym w końcu znaleźć puder matujący, który się u mnie sprawdzi
OdpowiedzUsuń