Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 7 lipca 2013

Hydro Care mleczko intensywnie nawilżające, Bandi

Postanowiłam spełnić życzenie katniewojt :) i dziś biorę się za recenzję mleczka nawilżającego od Bandi.
Produkt otrzymałam na październikowym spotkaniu blogerek w Lublinie i to było moje pierwsze zetknięcie się z tą firmą. Zaraz po otrzymaniu prezentu zastanawiałam się czy nie wymienić się z kimś od razu na coś, co bardziej przyda się mojej cerze, ale ostatecznie zrezygnowałam i cieszę się, bo miałam okazję przetestować kosmetyk, którego sama raczej bym sobie nie kupiła.

Tak oto prezentuje się mleczko:


Produkt jest zapakowany w solidny kartonik, nie pamiętam czy był zafoliowany, ale myślę, że tak, bo mam też krem na dzień w podobnym pudełku i jest on w folii. Na kartoniku po bokach jest rysunek mleczka oraz wytłoczona nazwa serii Hydro a z tyłu mamy informacje o produkcie. Skład kosmetyku znajduje się na spodzie pudełka.

W środku znajduje się plastikowa, twarda butelka z pompką mieszcząca 200 ml mleczka. Po pierwszych machaniach buteleczką okazało się, że z łatwością możemy kontrolować ubytek kosmetyku, bo butelka, choć nie jest idealnie przezroczysta, pokazuje nam zużycie.

Do gustu szczególnie przypadła mi szata graficzna plastikowego opakowania - połączenie bieli z niebieskimi kółkami różnej wielkości oraz zgniłozielonym napisem Hydro jest przyjemne dla oka. Początkowo denerwowałam się, że na plastikowym opakowaniu nie ma informacji o produkcie i za każdym razem gdy chciałam coś sprawdzić, musiałam szukać kartonika, ale taki minimalizm jednak jest bardziej w moim guście (wolę to niż całe opakowanie zapisane obietnicami tak jak w przypadku kosmetyków Eveline).

                               



Podczas używania okazało się, że w przypadku tak twardego plastiku, pompka jest jedynym rozwiązaniem, bo inaczej ciężko byłoby wydobywać mleczko. Ilość kosmetyku, która wychodzi po jednym naciśnięciu dozownika jest dość mała, więc potrzebowałam 5 naciśnięć na policzki i brodę i 3 na czoło (ale ja używałam trochę inaczej niż zaleca producent, więc to chyba stąd ta ilość). Przez cały czas stosowania pompka ani razu mi się nie zacięła.

Rurka od pompki jest umieszczona prosto, więc jak zostało mi ok. 2 cm mleczka to przestała już działać i zaczęła pluć - wykręciłam ją wtedy, buteleczkę postawiłam do góry nogami i reszta produktu spłynęła mi do plastikowej zatyczki. Resztę ze ścianek wydobyłam (czyściutkim!) pędzelkiem do malowania ust i dzięki temu zużyłam mleczko do ostatniej kropli :).

Czasem miewałam problemy z założeniem plastikowej zatyczki, gdyż jest ona bardzo dobrze dopasowana i z jedną ręką pełną mleczka ciężko było dobrze trafić, ale dzięki tak solidnemu zamknięciu można mieć przynajmniej pewność, że w podróży nic się nam nie otworzy i nie wyleje.



                                                 




Mam nadzieję, że już wyczerpałam temat wyglądu zewnętrznego ;) i możemy przejść do działania. Oto co obiecuje nam producent:


oraz sposób użycia:


Moja opinia:
Produkt zaczęłam używać od razu po otrzymaniu, ale początkowo bardzo się nie polubiliśmy. Nie przepadam za mleczkami do oczyszczania twarzy (jedynie do demakijażu oczu) a już tym bardziej za usuwaniem ich wacikami, więc za drugim podejściem zmodyfikowałam sobie ten sposób i po rozprowadzeniu i delikatnym masażu twarzy, zmywałam mleczko wodą.

Po pierwszych próbach z wacikiem i niezadowoleniu z oczyszczania skóry z makijażu, odstawiłam kosmetyk i wróciłam do niego w kwietniu. Nie wiem dlaczego wcześniej ubzdurałam sobie, że mleczko nadaje się do demakijażu, bo choć teraz usilnie tego szukam, nigdzie nie ma takiej informacji. I tak z powodu niewiedzy i dziwnych urojeń początkowo się zraziłam. Dopiero gdy dotarło do mnie, że kosmetyk nadaje się raczej do usuwania resztek po demakijażu lub porannego oczyszczania, zmieniłam co do niego zdanie.

Jestem zdania, że oczyszczanie z kremu na noc i innych pościelowych zanieczyszczeń to nic wielkiego i zwykle używam do tego celu ulubionych kosmetyków, które nie radzą sobie z demakijażem a jakoś nie umiem się z nimi rozstać (np. Avon Care 3 w 1). Mleczko Bandi wyróżnia się jednak niesamowitym efektem nawilżenia skóry, które utrzymuje się dość długo. Podczas używania naprawdę nie musiałam biegiem wklepywać kremu na dzień i czasem, jak nigdzie nie wychodziłam to siedziałam bez kremu nawet 2 godziny i nie czułam ściągnięcia (może tu pomagało moje dodatkowe masowanie przy użyciu produktu) tylko przyjemnie miękką buźkę. Nie zaobserwowałam żadnych niepokojących zmian na twarzy, więc chyba rzeczywiście nadaje się do każdego rodzaju cery, ale jestem ciekawa jak sprawdziłoby się w przypadku cery suchej (ja mam mieszaną).

Dodatkową zaletą jest zapach produktu. Zawsze mam problem z precyzyjnym określeniem, ale tu czuję głównie kwiaty i może jakieś owoce, zapach jest delikatny i nie dusi. Na twarzy nie utrzymuje się długo, więc nawet jak nie przypadnie do gustu to też nie męczy.

Konsystencja, jak to w przypadku mleczek, jest ani rzadka ani gęsta. Po wydobyciu na dłoń, mleczko z niej nie spływało, ale podczas rozprowadzania i masażu na wilgotnej twarzy robiło się jeszcze rzadsze i uciekało między palcami. Przy stosowaniu na suchą twarz nie było już z tym problemu.

Z wydajnością trochę pojechałam, bo nie pamiętam dokładnie jak długo używałam tego mleczka. W październiku/listopadzie odstawiłam je już po tygodniu a teraz od kwietnia, przy (mniej więcej codziennym) używaniu 8 pompek raz dziennie wystarczyło mi do drugiej połowy czerwca. Krótko? Długo? Trudno określić.

Dostępność:
sklep internetowy Bandi

Cena/pojemność:
29 zł/200 ml (przed chwilą zobaczyłam, że mleczko zostało produktem tygodnia i dla klientów po zalogowaniu jest na nie rabat w wysokości 20%)

Biorąc pod uwagę, że mleczko nadaje się dla mnie tylko do porannego oczyszczania, do wykonania którego nie mam zbyt wielkich wymagań, cena może być ciut wygórowana (mój ulubieniec AC 3 w 1 kosztuje ok. 6 zł i starcza mi mniej więcej na tyle samo). Uważam jednak, że raz na jakiś czas można pozwolić sobie na szaleństwo i większą dawkę nawilżenia dla skóry :)

                                                 



Skład:



Cieszę się, że miałam możliwość przetestowania tego mleczka a także innych produktów firmy (próbek). Dzięki temu już coś sobie upatrzyłam i chętnie poczynię drobne zakupy, mleczko z pewnością będzie na liście.



Znacie to mleczko? Jak sprawdziło się u Was?



Na koniec jeszcze pokażę Wam moje ostatnie zakupy kosmetyczne

                                                



 i stosiki na wakacje ;)

                                                


Do napisania :*

25 komentarzy:

  1. ciekawie się zapowiada

    OdpowiedzUsuń
  2. czuję się usatysfakcjonowana :D :* zainteresowałaś mnie, mam z bandi krem z potrójnymi kwasami i dla mnie bomba! teraz w planach mam zakup właśnie avon care 3w1, ale wersję zieloną - widzę w Twoich zakupach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uff! kamień z serca ;)
      ja właśnie też mam zamiar kupić ten z trzema kwasami, bo próbka mi się strasznie spodobała :)

      Usuń
    2. To mleczko zmywa się wacikiem? o.O Ja bym tak nie umiała, chyba czułabym się brudna :) Nigdy nie stosowałam mleczka nawilżającego, może kiedyś spróbuję :)

      Usuń
    3. tak, wacikiem :/ ja właśnie też mam podobne uprzedzenia co do mleczek, ale tu zmodyfikowałam sobie i używałam tak, aby było mi wygodnie :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. kurcze, chyba wprowadziłam w błąd tym zdjęciem - zakupy to tylko kosmetyczne a książki głownie z biblioteki i pożyczone od mamy i siostry ;)

      Usuń
  4. Jeszcze nigdy nie miałam kosmetyków firmy Bandi. A Ty dość skutecznie mnie zachęciłaś ;)
    PS. Mam nadzieję, że "Trafny wybór" rzeczywiście będzie trafny ;) Też mam ochotę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to całkiem fajna firma :)
      p.s. ja też mam nadzieję, że będzie trafny, ale wyszło na to, że nie trafiony, bo kupiłam tę książkę mamie pod choinkę i utknęła w połowie :/

      Usuń
  5. Kochana ślij do mnie adresik, ostatnie wysyłki już robię :)
    http://paczajka.blogspot.com/2013/06/caomajowkowa-rozdawajkazgadywanka.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Mleczka nie znam i pewnie ze względu na cenę nie kupię :).
    Ale widzę spore zakupy - nowy żel Avon Care i BB Vitale też mam ale nie wiem kiedy zacznę BB używać bo jeszcze mam do zużycia BB ten czarny z Avonu, BB z Garniera i fluid z Wibo :).

    Co do literatury wakacyjnej widzę świetne pozycje "Płatki na wietrze" i "A jeśli ciernie". Genialna jest ta seria, taka wciągająca - wypożyczyłam w bibliotece i w ciągu 2 tygodni przeczytałam wszystkie 3 części, 4 czytałam na internecie ale niestety piątej nigdzie nie znalazłam a szkoda :).

    PS. Sposób na podpisywanie maseczek jak najbardziej polecam, chociaż ja z reguły i tak nie patrzę na zegarek po nałożeniu maseczki i zmywam wtedy kiedy maseczka zaschnie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się na maksa wciągnęłam w sagę "Pieśń Lodu i Ognia" Martina - jeśli jeszcze nie czytałaś to polecam! tylko jest problem, bo na kolejne tomy trzeba się zapisywać w kolejkę w bibliotece ;)

      Usuń
  7. Przydałoby mi się coś takiego ;) I nawilżenie fantastyczne i jeszcze nieduszący zapach, bajka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tego mleczka nie miałam, ale kosmetyki Bandi lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja po napisaniu tej recenzji przypomniałam sobie o innym kremie, który czekał w kolejce i używam go od niedzieli - czuję, że też się polubimy :)

      Usuń
  9. Nie miałam okazji wypróbowania tego mleczka ale kosmetyki marki Bandi bardzo mi przypadły do gustu:)
    Fajne zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi również się spodobały (choć nie wszystkie) i z pewnością przyjrzę się bliżej innym kosmetykom tej firmy :)

      Usuń
  10. Wypatrzyłam w Twoich zakupach krem BB Avonu, ten w różowym opakowaniu. Czy już go używałaś ? Jak się sprawdza ? Mam ochotę go kupić, ale nie wiem czy warto...

    OdpowiedzUsuń
  11. jeszcze nie uzywalam nic o nich, ale zachecilas mnie swoja opinia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj a polubisz, bo maja naprawdę fajne kosmetyki :)

      Usuń
  12. Ciekawie się prezentuje, a moja skóra bardzo lubi mleczka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Masz pytanie? Pisz :) scar_lett@wp.pl