Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 31 sierpnia 2014

2 x 5 czyli ulubieńcy minionych wakacji

Dziś tak trochę wspominkowo, bo wakacje się kończą, więc warto je podsumować i wybrać najlepszych z najlepszych. Lubię czytać podobne wpisy u Was, ale u siebie co miesiąc nie mam na to pomysłu. Nie będą to mini-recenzje jak przy okazji denka, bo każdy z tych produktów prędzej czy później pojawi się w oddzielnym wpisie. Zasługuje na to.

kolorówka + zapach

W makijażu letni minimalizm czyli pogrubiający tusz Pierre Rene, avonowa kredka SS Savage i błyszczyk SS Melon Madness (oba produkty nie są już dostępne w sprzedaży regularnej). Paznokcie przechodziły rekonwalescencję, więc najczęściej były nagie (po wszelkich oliwkach/olejkach i innych) lub z odżywką wybielającą Laura Conti. Całości dopełniał lekki zapach od Tigera - Emotion :)



pielęgnacja

Demakijaż i oczyszczanie twarzy to płyn micelarny Garnier i pianka Himalaya. Ciało wybierało wszelkie soczyste, owocowe i orzeźwiające zapachy żeli, ale najczęściej był to miętowy peeling Original Source i ze względu na moją rowerową aktywność, żel do higieny intymnej Soraya. Po wszystkim balsam Bath & Body Works - Pink Chiffon.



A jak u Was z ulubieńcami? Wytypowałyście jakichś przez ten okres? A może coś z moich typów sprawdziło się i u Was?

21 komentarzy:

  1. ooo mam ta odzywke z laura conti ale jesczez nie uzywalam ;) wiec juz sie nie moge doczekac ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Scrub z OS był fajny latem, teraz już mi na niego za zimno i nie wiem czy go wykończę czy poczeka do następnego lata :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców, a najbardziej zaciekawił mnie zapach od Tigera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się nim zainteresowałam. Gdzie go można spotkać?

      Usuń
    2. nie mam pojęcia :/ nigdzie jeszcze nie trafiłam na nie a ta flaszka to prezent ze spotkania blogerek :)

      Usuń
  4. Osobiście znam tylko Orginal soruce - ale go nie lubiłam :(

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurcze, nawet nie wiedziałam, że Tiger ma zapachy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Himalaya ciekawi mnie ta pianka, mam jeszcze ten avonowy błyszczyk fajny jest :)) Ogólnie fajni ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak najbardziej mam swoich ulubieńców kosmetycznych ale zazwyczaj, gdy polubię jakiś produkt to stosuję go przez kilka miesięcy. Niezbyt często dopisuję do listy nowych ulubieńców, gdyż trudno trafić na te naprawdę wyjątkowe kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  8. czym kurowałaś paznokcie? Ja stosuję odzywkę LC z wapniem ale nie widzę poprawy - paznokcie łamią mi się w przedziwnych miejscach i dosłownie po dotknięciu czegokolwiek, aż jestem przerażona... nigdy nie były aż tak kruche

    OdpowiedzUsuń
  9. nie miałam nic z tych kosmetyków;)

    OdpowiedzUsuń
  10. muszę wypróbować micelka z garniera ;) i marzę wypróbować kosmetyki z BB&W ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam tego miętusa z OS, właściwie miałam, bo oddałam. U mnie dramat i tragedia - nie za bardzo się lubimy:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Żel z soraya miałam i bardzo lubię

    OdpowiedzUsuń
  13. Nawet nie wiedziałam, że Tiger ma swój zapach :D
    coraz częściej widuje produkty Himalaya, w dodatku zawsze w pozytywnym kontekście. Musze się nimi sama zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapach od Tigera :) wow, nie wiedziałam, że jest coś takiego

    OdpowiedzUsuń
  15. Miętowy peeling świetnie sprawdzał się w upały, żel do higieny intymnej Sorai właśnie kończę. Ciekawa jestem zapachu balsamu Bath&Body Works :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Balsam BBW tylko w innym zapachu też mi towarzyszył w lecie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Masz pytanie? Pisz :) scar_lett@wp.pl