Łączna liczba wyświetleń

sobota, 9 sierpnia 2014

Beauty Formulas, relaksująco-odprężająca maska na stopy

Jakiś czas temu dostałam ten produkt w prezencie od Anetki i niedawno natchnęło mnie na użycie. I dobrze, bo okazało się, że to świetny pomysł przy aktualnych upałach. Ostatnio sporo czytam o skarpetkach złuszczających (na które też mam ochotę, ale to raczej jesienią, po sezonie sandałowym) a u mnie dla odmiany relaks i nawilżanie. Przed Wami

relaksująco-odżywcza maska na stopy
Beauty Formulas


Wszystko ładnie, pięknie. Cała recenzja (a właściwie takie zapiski na świeżo) była przygotowana na luźnych karteczkach... Bardzo luźnych, bo od wczoraj przewracam cały dom do góry nogami i nie mogę tego znaleźć :/ Także nie pozostaje mi nic innego jak improwizacja :)

Skarpetki tuż po wyjęciu z opakowania

Zabezpieczenie przed uciekaniem cennych składników

I już na stopach

Skarpetki są wielkie. Na moje stopy (rozmiar 39) aż za duże, ale to nawet lepiej, bo dzięki temu mogłam nimi swobodnie poruszać i "wycierać" wszystkie dobroci z zakamarków. Zapach bardziej jabłkowy niż miętowy, ale obie nuty są wyczuwalne, acz delikatnie. Od razu po założeniu na stopy czuć niezwykle przyjemne chłodzenie - trochę dzięki mięcie a trochę dzięki płynom znajdującym się w środku. Nie ma ich co prawda aż tyle, żeby się wylewały, ale jak chodziłam w nich po domu to robiłam lekkie ślady (wiecie jak to jest - normalnie mogę leżeć bez ruchu godzinami, ale jak już muszę te pół godziny to przypomina mi się od razu 1000 rzeczy do zrobienia na już!) i trochę się ślizgałam. Efekt chłodzenia czuć w zasadzie przez cały czas, bo wystarczy poruszać stopami i mamy to od nowa.

Po ściągnięciu na stopach widać biały, rzadki krem, który po prostu w nie wtarłam i pozwoliłam mu wyschnąć (i tu kolejne 10-15 min leżakowania). Skóra jest namoczona i nasączona wszystkimi składnikami znajdującymi się w środku, więc od razu czuć miękkość i gładkość. Przesuszone po całym dniu stopy wydają się być jaśniejsze, no wizualnie ładniejsze.
Co ciekawe, jak myłam tego dnia stopy po kilku godzinach to na skórze woda zbierała się w takich wielkich kroplach a nie tak jak zwykle spływała po nich strumieniem (kurde, nie wiem jak to opisać).

Cena:
ok. 6 zł/para

Dostępność: 
internet (np. Darmarsklep)

Składu tym razem nie ma, fotograf zapomniał... Ale jeśli potrzebujecie to dokleję ;)


Jeśli lubicie tego typu wynalazki to polecam. Ja będę do nich wracać od czasu do czasu, bo mi się spodobały a niebawem możecie spodziewać się recenzji rękawiczek tej firmy. Sama jestem ciekawa jak się spiszą :)


Miałyście przyjemność używać takich skarpetek? Jak wrażenia?

4 komentarze:

  1. Nie używałam nigdy takich skarpetek :)) Ale też przypomniałoby mi się 100 rzeczy w rym czasie:D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używałam jeszcze takich skarpetek ale mam na nie chęć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też mam tę maskę i czeka na swój dzień. Dobrze wiedzieć, że jest ok

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe...Skąd ja to znam...Mogę leżeć, leżeć i leżeć, ale jak tylko muszę leżeć to zaraz mam przypływ weny twórczej :P A krople podczas mycia to po prostu krem stworzył wodoodporną warstwę na skórze :) Chyba...:P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Masz pytanie? Pisz :) scar_lett@wp.pl