żel do golenia
oraz
balsam po goleniu i depilacji
Zacznijmy po kolei czyli od żelu:
*ułatwia golenie
*łagodzi i nawilża skórę
Przed użyciem nie trzeba wstrząsać opakowaniem, wystarczy lekko przycisnąć i mamy żel
Jak widzicie, konsystencja (jak z nazwy) jest żelowa, ale w kontakcie z powietrzem i ze skórą, podczas rozprowadzania żel zamienia się w miękką, ale dość gęstą, jasnoróżową piankę.
Depilację wykonuję najczęściej podczas kąpieli, więc na wilgotne, wyciągnięte do góry nogi nakładam żel (tak jak zaleca producent "niewielką ilość", bo w trakcie zyskuje on na objętości), rozprowadzam go równomiernie i zaczynam działać maszynką. Wszystko idzie szybko i płynnie a do tego przyjemnie, dzięki bardzo ładnemu, kwiatowemu zapachowi. Po zabiegu i spłukaniu resztek pianki nogi są gładkie i pachnące. Nawilżenie ciężko zweryfikować, ale faktycznie nie trzeba biegiem wcierać balsamu, więc coś w tym musi być.
Jeśli chodzi o podrażnienia to winę za to ponosi raczej maszynka a nie żel, ale zauważyłam, że podczas depilacji z tym produktem cieżko jest się zaciąć, bo skóra pokryta jest naprawdę gęstą warstwą pianki, co uważam już jest dużą ochroną i eliminuje wszelkie ryzykowne draśnięcia.
Teraz, będąc przy temacie podrażnień, przejdźmy płynnie do drugiego elementu duetu czyli łagodzącego balsamu
* nawilżenie bez podrażnień
Jak widzicie na zdjęciu, balsam znajduje się w górnej części opakowania, bo od samego początku trzymam go do góry dnem, aby pod koniec nie męczyć się z wydobywaniem resztek. Zakrętka jest lekko ścięta, ale stabilna, więc stojący balsam przypomina wieżę w Pizie i się nie wywraca na półce.
W miękkiej, plastikowej butelce mieści się 200 ml balsamu, który swoją konsystencją przypomina mi raczej mleczko i przez to jest baaardzo wydajny - już odrobina wystarczy na dokładne rozprowadzenie po ciele.
Dzięki dwóm pierwszym składnikom aktywnym balsam pachnie przepięknie, smakowicie i bardzo letnio - ja czuję głównie pomarańcze, ale jest to dość delikatny, nienatarczywy aromat.
Mimo swojej lekkiej formuły, balsam bardzo dobrze pielęgnuje skórę po depilacji a w razie podrażnień nie powoduje pieczenia. Bardzo szybko się wchłania i pozostawia skórę lekko zmatowioną, co jest efektem bardzo pożądanym przeze mnie. Nawilżenie nie jest jakieś mega długotrwałe i dogłębne, ale po użyciu go rano, do wieczora mogę się cieszyć miękką skórą bez podkreślania suchych partii. Przy codziennej depilacji mógłby sobie nie radzić z nawilżaniem latem, ale ja depiluję nogi co drugi dzień, więc balsamu używam na zmianę z produktami bardziej nawilżającymi.
Cena:
żel - 10,99 zł/200 ml
balsam - 7 zł/200 ml
Dostępność:
drogerie kosmetyczne
Polecam Wam gorąco ten duet do zadań specjalnych - zarówno żel jak i balsam bardzo dobrze spełniają swoje zadania i swoim zapachem umilają nam tę czynność a poza tym bardzo ładnie prezentują się na półce w łazience. No chyba, że macie awersję do koloru różowego ;)
Znacie? Lubicie?
Wolicie maszynkę czy raczej wosk lub depilator?
świetny duet ;) ciekawe jak sprawdziłby się u mnie .
OdpowiedzUsuńmusisz się przekonać ;)
UsuńHmm wydają się bardzo ciekawe :) Ja ostatnio używam pianki z Isany i muszę przyznać, że ma piękny brzoskwiniowy zapach ♥
OdpowiedzUsuńja używamn maszynki elektrycznej, więc nie używam żadnych specyfików, ale taki balsam na pewno by sie przydał. szkoda, ze nie ma on właściwości opóźniających odrastanie włosków.
OdpowiedzUsuńja nie wierzę, że coś jest w stanie opóźnić odrastanie :/
Usuńmysle ze za taka cene zapowiadaja sie super
OdpowiedzUsuńzel u mnie super sie sprawdza, ten balsam to tak sobie :)
OdpowiedzUsuńod zawsze uzywam pianek lub czegos do golenia, mam niestety wrazliwa skore jesli chodzi o golenie :/
ja z lenistwa przestałam, ale chyba przekonam się na dłużej :)
Usuńżel do golenia miałam inny, i bardzo go lubiłam jeden z lepszych. Ten jest pewnie taki sam, tylko zapach ma ładniejszy:P
OdpowiedzUsuńmam je ;) Ale jeszcez ich nie uzywalam :D
OdpowiedzUsuńJa właściwie całkiem niedawno jeszcze używałam do golenia odżywki do włosów ;p Dopiero parę miesięcy temu odkryłam pianki ;) Ale zaciekawiłaś mnie tym żelem, będę musiała wypróbować :) A po goleniu zawsze używam jakichś zapachowych maseł do ciała :)
OdpowiedzUsuńmi byłoby szkoda odżywki, chyba, że słabo by sobie radziła z odżywianiem włosów na głowie ;)
Usuńuwielbiam to połączenie! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach balsamu pod depilacji :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerzę, że od czasu gdy wypróbowałam depilację woskiem w salonie, zupełnie nie mam ochoty wracać do tradycyjnej maszynki do golenia... Ale ten balsam zapowiada się baaardzo ciekawie (:
OdpowiedzUsuńmnie w woskowaniu przeszkadza zapuszczanie ;)
Usuńooo fajnie ;D moze kaurat sie tam gdzies miniemy ;D Ja w sumie nawet nie mam zielonego pojecia co tam jest na tych chmielakach ani co tam gra ;DDD
OdpowiedzUsuńBalsam po depilacji jest bardzo dobry i łagodny. Mnie nie podrażnił:)
OdpowiedzUsuńŻelu do golenia nie używałam, ale balsam uwielbiam :) I ten jego zapach... :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze produktów Venus. :)
OdpowiedzUsuńpora to zmienić ;)
UsuńŻelem bardzo mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńu mnie króluje depilator :-)
OdpowiedzUsuńmam ten balsam po goleniu zaczęłam nawet go używać, ale w tym tempie będę go miała bardzo długo :-) bardzo podoba mi się jego zapach
no fakt, jest mega wydajny - aż do znudzenia ;)
UsuńU mnie króluje maszynka i podobnie jak tu używam żelu pod prysznic zamiast pianek itp. ale w końcu muszę się zaopatrzyć w jakąś piankę ;)
OdpowiedzUsuńja polecam ten żel - spisuje sie lepiej niż Venusowa pianka
Usuńżel do golenia zawsze podkradam albo kiedyś tacie albo teraz narzeczonemu :D:D może czas wreszcie kupić swoją:D
OdpowiedzUsuńja zawsze się bałam, że przez podkradanie będę miała taki twardy zarost jak tato czy TŻ, więc nigdy tego nie robiłam ;)
UsuńŻelu jeszcze nie używałam ale z balsamu również jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBalsam u mnie się sprawdził, a żel jeszcze czeka na swoją kolej :) Osłabiła mnie akcja o zapuszczaniu włosów, feeeeee...
OdpowiedzUsuńTen balsam świetnie łagodzi skórę!
OdpowiedzUsuń