Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 17 stycznia 2012

Moje hity Oriflame

Dziś napiszę Wam co nieco o moich ulubionych produktach Oriflame.
Jeśli chodzi o współpracę z tą firmą, to w przeciwieństwie do współpracy z Avonem, tu kieruję się głównie zdrowym rozsądkiem i nie wydaję kasy tak łatwo, więc zakupy są dobrze przemyślane i przekalkulowane.


Produktem, który odpowiada mi tu najbardziej jest

Dotleniający podkład pod makijaż 
Oriflame Beauty Oxygen Boost
odcień Porcelain
Info ze strony producenta:
Dotleniający podkład o orzeźwiających właściwościach. Ekstrakt z brązowych alg stymuluje konsumpcję tlenu przez komórki skóry, dzięki czemu cera zyskuje świeżość i blask. Rewitalizujące mikrosfery i biały wosk pszczeli o działaniu nawilżającym dbają o kondycję i zdrowy wygląd skóry.


Podkład występuje w 5 odcieniach, ja należę raczej do bladolicych, więc Porcelain jest odcieniem idealnym dla mnie. Jeśli chodzi o krycie to nie mam zbyt wysokich wymagań, ważne żeby zakrył nieliczne plamy i zaczerwienienia i z tym radzi sobie bardzo dobrze. Łatwo się rozprowadza, nie tworzy efektu maski i przyjemnie chłodzi zaraz po nałożeniu, zwłaszcza w okolicach oczu. Nie jest raczej polecany na zimę (jeśli wyjdziemy na dwór tuż po nałożeniu podkładu w taką pogodę jak dziś to efekt chłodzenia jest odczuwalny jeszcze bardziej, prawie, że mrozi), ale w obliczu obecnych zmian klimatycznych ja stosuję go codziennie.
Co do samego odcienia to miałam już kilka podkładów Oriflame w odcieniu Porcelain, ale ten wydaje mi się  najfajniejszy przez to, że jest jakby ciut ciemniejszy niż w przypadku innych podkładów, taki cieplutki odcień.
Cena 42,9/30 ml (w promocji ok. 26,9zł)



Kolejnym moim ulubieńcem (od niedawna) jest

Puder prasowany 
Oriflame Beauty Studio Artist 
odcień Medium
Ze strony Oriflame:
Puder z serii Studio Artist to idealne wykończenie makijażu. Pigmenty odbijające światło ukrywają niedoskonałości a ultra lekka konsystencja nie podkreśla zmarszczek tylko sprawia, że Twoja cera wygląda naturalnie i doskonale. Dzięki niemu Twoja skóra będzie promienna i matowa.


Jeśli chodzi o makijaż to w moim przypadku króluje mat! Nie lubię błyszczeć ani w towarzystwie, ani tym bardziej na twarzy ;). Puder jest bardzo delikatny, dobrze matuje i wygładza, tuż po nałożeniu czuję nawet takie lekkie ściągnięcie. Nie podkreśla skórek a cera wydaje się jakby młodsza, taka świeższa - nie wiem dokładnie jakimi słowami to opisać. 
Gdy nie mam większych problemów skórnych to stosuję go bez podkładu i jestem bardzo zadowolona z efektu (chyba nawet wolę używać go prosto na krem lub bazę niż na podkład). Szkoda tylko, że obecnie rzadko mogę z tego korzystać...
Cena 38,9/8 g (w promocji ok. 29,9zł)




Ostatnim produktem, o którym chciałabym wspomnieć w kilku słowach jest


Perfumowana woda toaletowa 
Diamond Musk


Nie umiem dobrze opisywać zapachów (jak to robi jedna z moich znajomych Bloggerek;)) dlatego posłużę się informacją ze strony Oriflame:
Ekskluzywny blask diamentów znalazł swoje odzwierciedlenie w tym uwodzicielskim, szlachetnym zapachu. Stworzony dla kobiety, która wydaje się trochę niedostępna, nieuchwytna... W głębi zapachu kryje się miękkie, ciepłe serce wypełnione oszałamiającą symfonią jaśminów. 

KOCHAM ten zapach od pierwszego powąchania!!! Kojarzy mi się z taką wytwornością, elegancją do tego stopnia, że korzystam z niego tylko w wyjątkowych okolicznościach. Jest bardzo trwały, nienachalny i tak ciepło otulający. To najlepszy prezent jaki do tej pory sobie sprawiłam ;)
Cena 109/50 ml (w promocji ok. 89,9zł)


Znacie może te produkty? Jesteście zadowolone?







*Wszystkie zdjęcia pochodzą ze stony Oriflame.

4 komentarze:

  1. Szkoda, że napisałaś tylko o tych 3 produktach, ciekawi mnie bardzo oriflame ale wciąż nie jestem do niego do końca przekonana. Przetestowałam kilka ich kosmetykow (jutro recenzja jednego z nich) i jestem w miarę zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. opisałam tylko 3 najlepsze produkty według mnie, w miarę rozwoju bloga będą się pojawiały nowe opinie
    czekam na Twoją jutrzejszą recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oriflame miało kiedyś taki fajny krem do rąk. Nie pamiętam nazwy. Używałam go w roku 2003...
    A tych rzeczy, które opisalaś, niestety, ale nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podklad dotleniający- także porcelain Mój nr 1 !! Kończę 2 opakowanie, jest super :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Masz pytanie? Pisz :) scar_lett@wp.pl