Niby to nic ważnego, ale wizyty w ulubionym sklepie są moim cotygodniowym rytuałem - nawet teraz gdy pracuję, w dniu dostawy, w przerwie między zajęciami zaglądam do sklepu chociaż na pół godziny i robię szybką przebieżkę po interesujących mnie koszach czy wieszakach (kiedyś w tak krótkim czasie udało mi się kupić 4 pary rurek w sumie za jakieś 13 zł, więc jak tu się nie cieszyć :)).
Jeśli jesteście ciekawe, co udało mi sie dorwać w ostatnich miesiącach to zapraszam
sukienki
bluzki
swetry
t-shirty
t-shirty cd.
topy
czarno-biały miszmasz
sweter i spodenki
spodnie
bluzki
płaszczyk (1 zł)
Ceny skrupulatnie notowałam w notesiku, ale w pewnym momencie przestałam i teraz postanowiłam sobie podliczyć wszystko, co kupię w roku 2016, tak dla swojej wiadomości (chyba, że Was to zainteresuje ;)). Może nie wszystko, bo kosmetyków, książek i zabawek nie będę do tego wliczać, jedynie ciuchy.
Z dzisiejszego przeglądu najdroższa była szara dzianinowa sukienka z a la skórzanymi wstawkami (kupiona w innym sklepie niż zwykle, ale nie mogłam się jej oprzeć), kosztowała coś ok. 30 zł. Następnie plasują się marmurkowe rurki (15 zł) i czarne tregginsy (14 zł). W ogóle dużo spodni ostatnio kupuję, ale to przez pracę, bo szybko mi się niszczą (rozpychają się i przecierają kolana), ale za takie pieniądze to mi nie szkoda, chociaż za niektórymi modelami to będę płakała :/. Reszta ciuchów nie kosztowała więcej niż 10 zł za sztukę a czasami nawet mniej niż 5 zł (np. krótkie spodenki i 5 par z tych spodni kupiłam za 3,5 zł/szt!). No hitem grudnia był zakup za 3,5 zł granatowych rurek SuperDry z zepsutym zamkiem, za naprawę którego zapłaciłam 3-krotność ceny spodni (!), ale było warto, bo po pierwsze poczułam się ciut lepiej dzięki temu, że tuż przed świętami mogłam wesprzeć tym lokalną krawcową, leżą idealnie, są z wysokim stanem i mają piękny kolor, ale niestety też dwa minusy: metka z tyłu kiedyś w ciągu dnia tak mnie nagryzła, ze miałam ranę a poza tym ta chińska farba brudzi mi ręce po całym dniu nieświadomego dotykania, ale i tak je kocham ;).
Dodatkowo, w czasie od ostatniego postu, wpadło mi w ręce wiele par skarpet z fajnymi, niecodziennymi wzorami, ale w tym to już bym się nie połapała, więc nawet nie zawracałam sobie głowy. Kosmetyki pokazuję na bieżąco a na fajne książki ciężko już trafić i chyba to wszystko.
Wpadło Wam coś w oko? Lubicie buszować?
Strasznie małe te zdjęcia.
OdpowiedzUsuńa jak klikniesz na nie to nie robią się większe?
UsuńRobią się większe po kliknięciu :)
UsuńBardzo fajne ciuchy sporo w moim guście :)
Faktycznie mnóstwo spodni :D Ja nigdy nie mogę trafić z rozmiarem ;)
OdpowiedzUsuńjaka szkoda, że u mnie nie ma takich lumpków ;(
OdpowiedzUsuńSporo tego, zazdroszczę szczęścia do spodni, mi ostatnio udało się trafić dwie pary :)
OdpowiedzUsuń