Pudełko znowu czekało na mnie u sąsiadów a ja, po powrocie z pracy, krążyłam po domu i w końcu nie wytrzymałam! Poszłam odebrać i obudzić ich szczekającego potwora (zawsze za to przepraszam, ale jeszcze tylko jedno pudełko i dam mu spokój ;))
Pudełko, głównie przez nazwę i kolorystykę, prezentuje się niezwykle kusząco i obiecująco
Po otwarciu zostajemy zasypani ulotkami,
szybki rzut oka na spis produktów,
i bierzemy się za rozrywanie papieru.
- mydełko Dove - gratis, mam już zapas mydełek co najmniej na rok, ale ok;
- skarpetki dla stóp Świt Pharma - też ok, choć początkowo cieszyłam się, że to takie wielokrotnego użytku;
- olej awokado Delawell - bardzo ok, mam nieużywaną flaszeczkę od CosmoSpa, ale i ten się nie zmarnuje;
- kredka wodoodporna Etre Belle - ok: czarna i wygląda jak żelowa Super Shock (ale szkoda, że wodoodporna, bo nie lubię takich);
- krem do stylizacji włosów Goldwell - dla mnie zbyteczny a okazuje się, że najdroższy z pudełka... Ale bałam się, że to będzie jakiś lakier do włosów, więc już lepsze to.
Po otwarciu zostajemy zasypani ulotkami,
szybki rzut oka na spis produktów,
i bierzemy się za rozrywanie papieru.
A w środku
- biała glinka Mokosh - bardzo ok (choć mam sporo różnokolorowych glinek, w tym duże opakowanie białej od Jadwigi);- mydełko Dove - gratis, mam już zapas mydełek co najmniej na rok, ale ok;
- skarpetki dla stóp Świt Pharma - też ok, choć początkowo cieszyłam się, że to takie wielokrotnego użytku;
- olej awokado Delawell - bardzo ok, mam nieużywaną flaszeczkę od CosmoSpa, ale i ten się nie zmarnuje;
- kredka wodoodporna Etre Belle - ok: czarna i wygląda jak żelowa Super Shock (ale szkoda, że wodoodporna, bo nie lubię takich);
- krem do stylizacji włosów Goldwell - dla mnie zbyteczny a okazuje się, że najdroższy z pudełka... Ale bałam się, że to będzie jakiś lakier do włosów, więc już lepsze to.
A Wam jak się podoba zawartość? Skusiłyście się? Planujecie?
P. S. Jak widzicie, mój blog powoli staje się weekendowy... Na nic plany i zamiary - nie umiem na tygodniu znaleźć czasu na notkę a sobota i niedziela to zdecydowanie za mało na nadrobienie.
Wydaje się być ok. Ja nie zamówiłam i raczej się nie skuszę. Wolę świadomy zakup tego co potrzebuję, choć niespodzianki lubię, to jakoś pudełka mnie nie kręcą już ;)
OdpowiedzUsuńpudełko fajne, ale nie dla mnie, jakoś mi zawartość średnio przypasowała...
OdpowiedzUsuńNie najgorsze,ale jak dla mnie tych pudełkach za dużo produktów do stylizacji włosów:(
OdpowiedzUsuńja dostałam teraz beglossy półroczną subskrypcję i na to się niei skuszę.
Mnie zawartość pudełka rozczarowała :( Mam nadzieję, że kwiecień będzie lepszym miesiącem ;)
OdpowiedzUsuńGlinka i olejek super ;)
OdpowiedzUsuńTakie średnie to pudełko, choć nie jest najgorzej ;) Mnie też zawsze brakowało doby na zrobienie wszystkiego, co miałam zaplanowane. Teraz męcząc się z chorobami tylko czekam na noc, by pójść spać. Jest czas i to za dużo, a nie ma siły.
OdpowiedzUsuńA ja pudełek nie kupuję bo nie chcę się rozczarować :)
OdpowiedzUsuńMój też ostatnio stał się weekendowy i niestety muszę to zmienić :)) A co do pudełka to chyba każdemu przyszło, ale nie mi , a wysłali w czwartek:(
OdpowiedzUsuńDla mnie zawartość jest słaba, mimo że lubię oleje i glinki :)
OdpowiedzUsuńMnie również to pudełeczko nie zachwyciło :/
OdpowiedzUsuńcałkiem fajne pudełeczko ;)
OdpowiedzUsuńTe skarpetki mam - muszę wytestować :)
OdpowiedzUsuńZ glinki i olejku na pewno bym się ucieszyła, reszta tak sobie jak na moje aktualne potrzeby... :)
OdpowiedzUsuńZawartość na kolana nie powala..
OdpowiedzUsuńbieda z nędzą, mydło z nóg zwala, heheh
OdpowiedzUsuń