Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 stycznia 2015

Be Beauty, matujący płyn micelarny do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu

Chyba wszyscy znają (przynajmniej ze słyszenia) nawilżający płyn micelarny Be Beauty. Dla jednych ideał, dla innych tragedia - ja należę do pierwszej grupy. Zużyłam już kilka(naście) butelek i często do niego wracam. Z wielką ciekawością sięgnęłam jakiś czas temu po nową wersję tego produktu czyli płyn matujący

Info od producenta
Oczyszcza mieszaną i tłustą cerę twarzy oraz oczu z zanieczyszczeń i makijażu, także wodoodpornego. Wygładza i tonizuje skórę oraz podnosi poziom nawilżenia. Przywraca skórze świeży i matowy wygląd.
* oczyszczające micele - dokładnie usuwają makijaż i zanieczyszczenia,
* ekstrakt z pigwy - odświeża i wzmacnia skórę,
* ekstrakt z cytryny - działa przeciwtrądzikowo, tonizuje i przywraca świeży wygląd,
d-panthenol - działa przeciwpodrażnieniowo.

Edycja limitowana była dostępna w butelce o pojemności 400 ml i do wyboru mieliśmy jeszcze wersję różową przeznaczoną do skóry suchej i wrażliwej. Wybrałam oczywiście wersję matującą, bo liczyłam, że może w działaniu będzie spisywać się podobnie jak micelarny płyn matujący z Tołpy.

Płyn bardzo dobrze spełnia swoje podstawowe działanie czyli skutecznie usuwa makijaż i zanieczyszczenia. Problem zaczyna się, gdy chcemy zbliżyć się w okolice delikatniejsze i zmyć oczy - wtedy powoduję pieczenie i łzawienie, co mnie dziwi, bo płyn został przebadany okulistycznie, ale widocznie nie w tym kierunku... Okazuje się, że jeśli omijamy te obszary to jest ok, zbliżamy się i tragedia! I tu widać zupełne niepodobieństwo do płynu Tołpy: tamten, zalecany do tonizacji i demakijażu twarzy, miał zaznaczone, aby omijać okolicę oczu, ale jak się zapędziłam to okazało się, że nic złego nie dzieje się z oczami a bardzo dobrze radzi sobie z moim makijażem! Tu odwrotnie, produkt do tego przeznaczony tak podrażnia, że nie sposób nie omijać tych miejsc szerokim łukiem.

Płyn bardzo ładnie pachnie. Na twarzy nie podrażnia, zmiany trądzikowe (nie wiem czemu za pierwszym razem napisało mi się trądziwkowe??? ;)) nie pieką, są ukojone, ale nie wpływa w żaden sposób na ich zmniejszenie czy ograniczenie pojawiania się. Tu jednak nie mam zarzutów.

Ta butla gigant to nie jest dobre rozwiązanie (przynajmniej w tym konkretnym przypadku). Otwór jest większy niż w standardowej wersji, więc zdarza się chlapnąć płynem poza wacik. Poza tym, jak płynu zostaje na samym dnie to wydaje się, że już już denko a tu jednak nie może się skończyć - od listopada pod koniec miesiąca wyciągam go przed szereg i nie mogę zużyć. Oczywiście, w przypadku niebieskiego płynu, który spisuje się dobrze, dobra wydajność to żaden problem.


Cena:
7,99 zł/400 ml (ja kupiłam na wyprzedaży po 6,49 zł)

Dostępność:
Biedronka

Skład:

i dla porównania skład płynu Tołpa

Jak widzicie, nie warto ryzykować zmian. Czytałam już kilka opinii na jego temat, bo zastanawiałam się czy to tylko ja wyolbrzymiam, ale u większości spisuje się podobnie. Szkoda, bo po opisie zapowiadał się dobrze.



Skusiłyście się na którąś z tych limitowanych wersji? Jak wrażenia?

23 komentarze:

  1. Wiesz co np u mnie w ogóle Be Beauty nie powoduje pieczenia. Tołpa też nie. Dlatego dla mnie jest okej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. faktycznie, dziwna sprawa z tym podrażnianiem oczu :/ ja kupiłam w końcu ten płyn ale w starej wersji

    OdpowiedzUsuń
  3. no właśnie czytałam o nim, że czasem lubi takie rzeczy powodować:( mam go w zapasie i zużyję do twarzy:) do oczu zostawiłam sobie garniera - jest doskonały:)
    ps: trądziwkowe - uśmiałam się! miszcz!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tołpy nie znam, ale micel z Biedronki nie satysfakcjonował mnie w 100%. Z mocnym makijażem szło mu kiepsko.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja posiadam tą zwykłą wersję płynu z Biedronki i dla mnie jest ok, choć nie zmywa tuszu wodoodpornego, tołpe też mam, ale nie używam do oczu...z obydwu jednak jestem zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mam ten płyn z biedrony, ale jeszcze go nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. płyn z biedry nie barrdzo mi przypasował

    OdpowiedzUsuń
  8. ooo widzisz a u mnie ten z Biedry się jakoś słabo spisał i raczej do niego nie wrócę :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. matującego nie znam ale nawilżający uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Płyn z tołpy nie nadaje się do okolic oczu i dlatego powoduje pieczenie. Producent nie zaznaczył, że można nim tą partię ciała ;)
    U mnie biedronkowy micel też się nie sprawdził...

    OdpowiedzUsuń
  11. No tak mnie tez matujący szczypał w oczy, ale ten to cery wrażliwej jest super. Polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja używałam tlyko Tołpe ten bebeauty jakos nie był mi jeszcze po drodze

    OdpowiedzUsuń
  13. Tej nie miałam, ale często sięgam po tradycyjną wersję tego płynu .

    OdpowiedzUsuń
  14. biedronkowy mam i uzywam i zawsze mi sie chlapnie za duzo:(pozdrawiam kasia

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam ten zwykły, w małym opakowaniu i jest okropny strasznie szczypie w oczy, więc do tych dużych nawet nie podchodziłam ;) Tołpa nie szczypała, ale jakoś mnie nie zachwyciła ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam go w zapasach i bede testowac :).

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś używałam tylko BeBeauty ale z czasem potwornie zaczął mnie piec w oczy, teraz używam Garniera :)
    Dołączam do obserwatorów, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam jeszcze tego płynu micelarnego:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam ten płyn ale w starej wersji i jest ok, także ku przestrodze nie będę kupować na razie nowej wersji ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Micel z Biedronki kupiłam krótko po jego premierze i koszmanie podrażnił mi oczy :/ natomiast ten z Tołpy szału nie zrobił, ale podrażnienia też nie było :) Zostaję przy Bourjois i Loreal :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie przepadam za płynem micelarnym z bedronki ;/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Masz pytanie? Pisz :) scar_lett@wp.pl