Peeling naturalny
do stóp
* zmiękczanie,
* ścieranie,
* pielęgnacja.
źródło |
Tuba mieszcząca 100 ml peelingu jest dodatkowo zapakowana w kartonik, na którym znajdują się informacje o produkcie, także w języku angielskim. Oba opakowania utrzymane są w przyjemnej dla oka kolorystyce - połączenie fuksji, bieli i czerni bardzo mi się podoba.
Otwieranie typu klik wg mnie zawsze zdaje egzamin jeśli chodzi o peelingi. Tutaj jednak wkurzam się czasem, bo ciężko jest go otworzyć czy zamknąć - trzeba bardzo mocno naciskać. Ale w sumie lepsze to niż odkręcanie-zakręcanie. Otwór jest spory, więc nie ma problemu z wyciskaniem. Plastik nieprzezroczysty, ale pod światło można kontrolować ubytek.
Sam peeling jest brązowym żelem, w którym znajdują się pestki oliwek, łupiny orzecha włoskiego i orzechów macadamia. Są one różnej wielkości, więc w zależności od tego czego i ile nam się wyciśnie, możemy uzyskać efekt od średniego do mocnego ścierania. Jeśli chodzi o zapach to zaskoczenie - po kolorze i drobinach (w większości orzechowych) można się spodziewać właśnie takiego zapachu, ja jednak czuję cytrusy.
Peeling nie jest bardzo gęsty, więc zdarzyło się, że wylądował w wannie zamiast na stopach, ale jak już się o tym przekonałam to wyciskam go mniej i tym sposobem wydajność jest lepsza. W kontakcie z wodą lekko się pieni i w delikatny sposób radzi sobie z martwym naskórkiem. Po użyciu stopy są wyraźnie gładsze i bardziej miękkie oraz bardzo dobrze przygotowane do dalszych zabiegów nawilżających. Do stosowania na co dzień wystarcza w zupełności, ale z większymi stwardnieniami czy zrogowaceniami podejrzewam, że by sobie nie poradził. Obietnice zawarte na opakowaniu mogę niniejszym uznać za spełnione.
Skład:
Cena:
19,99 zł/100 ml
Dostępność:
Drogerie Natura, Hebe, InterMarche, SuperPharm
Tak jak pisałam na początku, nie wierzę w to, że peelingi do stóp są w stanie poradzić sobie z martwym naskórkiem, zwłaszcza w okresie wakacyjnym kiedy często chodzimy w klapkach (lub boso po plaży) i stopy bywają przesuszone a naskórek stwardniały. Ja ufam tylko tarce, która usuwa ten problem w 100%. Jednak w przypadku regularnego stosowania tego produktu zauważyłam, że rzadziej muszę korzystać z tarki (a może to przez to, że jeszcze nie miałam okazji tak porządnie przesuszyć stóp, bo nad wodą/na plaży jeszcze nie byłam w tym roku :/).
Sporym minusem jak dla mnie jest cena produktu - być może 20 zł to nie dużo jak na naturalne składniki ścieralne, brak barwników, parabenów, PEG i syntetycznych składników ścieralnych oraz przeznaczenie do skóry wrażliwej (czy na stopach skóra może być wrażliwa?), ale moja tarka za 5 zł też tego nie ma a daje natychmiastowy efekt. Decyzja należy do kupującego.
Ja cieszę się, że miałam okazję poznać ten peeling, ale wiem, że na zakup się nie zdecyduję. Te 2 dyszki wolę zainwestować w dobry krem nawilżający do stóp
Znacie firmę SheFoot? Co polecacie?
ja polecam krem na pękające pięty, jest super ;) a ja znowu wolę peelingi to stóp od tarek :)
OdpowiedzUsuńrzadko używam peeling do stóp :D wolę tarki
OdpowiedzUsuńdla mnie był ok:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu , ale czemu nie może za jakiś czas przetestuję :)) . Aktualnie mam z No36 i jestem zadowolona ; )) .
OdpowiedzUsuńJa przestałam używać peelingów na rzecz tarki- ona w połączeniu z wodą i solą do kąpieli daję u mnie najlepszy efekt :)
OdpowiedzUsuń