Łączna liczba wyświetleń

piątek, 2 listopada 2012

Denko - październik

I ja w końcu przybiegam do Was z kolejnym denkiem :)
Święto, pogoda i jakoś wszystko razem tak mnie wprawiają w zadumę, że po przeglądnięciu Waszych postów nie mam weny do pisania... Ale ileż można zwlekać! Do roboty!!! ;)


Tym razem nieco mniej produktów:


1. Carea, płatki kosmetyczne - te nowe, 3-warstwowe, bardzo je polubiłam do demakijażu oczu, są takie mięciutkie i delikatne, że z pewnością jeszcze kupię (o ile to nie była wersja limitowana? Nie wiem, bo mam jeszcze pół opakowania starych zielonych i nowych fioletowych, więc nawet się za nimi nie rozglądałam.)

2. Eveline, chłodzący krem-żel 3 w 1 - recenzja http://themonique-girlsjustwant.blogspot.com/2012/09/eveline-chodzacy-zel-krem-efekt-matujacy.html
nie kupię ponownie

3. Oriflame, krem do rąk Mięta i malina - przecudny zapach!!! Działanie zadowalające, ale na zimę może być ciut za słaby. Mimo tego kupię z pewnością krem i inne kosmetyki o tym zapachu, bo uwierzcie mi - pachnie smakowicie ;)

4. Oriflame, podkład dotleniający, Porcelain - muszę mu w końcu napisać recenzję, bo kupuję go regularnie. W tym momencie, w kosmetyczce odcień Natural Ivory tegoż czeka na lekką opaleniznę, bo na zimę jest mi za ciemny a ja aktualnie używam podkładu Extralasting.

5. Oriflame, antyperspiracyjny dezodorant Silk Beauty - do skóry wrażliwej, z kompleksem osłabiającym odrastające po depilacji włoski; Nie, nie i jeszcze raz nie!!! Nie jest skuteczny ani jeśli chodzi o ochronę przed poceniem ani nie osłabia włosków, jedynie nie podrażnia. Zapach znośny, ale u mnie nigdy więcej!!!

6. Luksja, peelingujący żel pod prysznic z czarną porzeczką i żurawiną - zapach niesamowity!!! Aż miałam ochotę zlizywać ten  żel z ciała, ale na opakowaniu jest wyraźnie napisane: "NIE SPOŻYWAĆ!!!" ;). Drobinki peelingujące to faktycznie drobinki i jest ich mało, więc nie ścierają zbytnio, ale z pewnością żel odświeża, czasem czułam nawet lekkie chłodzenie - idealny na lato. Synek był bardzo zadowolony, bo takie ścieranie niezwykle go łaskotało, ale ja potrzebuję czegoś więcej. Skuszę się jednak ponownie, bo zapach mnie urzekł, a na brak porządnych zdzieraków nie mogę w tej chwili narzekać :)

7. Oriflame, oczyszczająco-nawilżający krem z olejkiem z drzewa herbacianego i rozmarynu - myślałam, że zgodnie z obietnicą producenta będzie przeciwdziałał wypryskom, ale nic w tej kwestii się nie poprawiało. Nie wiem czemu też liczyłam na matowienie... Skóra faktycznie była odżywiona i nawilżona, ale jak stosowałam go na noc po peelingu i maseczce to skóra piekła przez chwilę, koło nosa piekła nawet bez wcześniejszego peelingu :/. Długo się wchłaniał i w większości nie nadawał pod podkład, bo rolował się bardzo (nawet jak dawałam mu naprawdę dużo czasu). Zapach na plus, ale nie kupię ponownie. I chyba już raczej zrezygnuję z testowania kremów Pure Nature, bo cytrynowy również powodował pieczenie koło nosa.

8. Mariza, transparentny puder sypki - całkiem dobry puder o fajnym, delikatnym zapachu. Faktycznie transparentny, więc pięknie wykańczał makijaż nie robiąc plam i innych szkód. Skuszę się jeszcze z pewnością. (opakowanie zostawiam sobie, ale nie wiem jeszcze po co)



Tu jeszcze maseczki i suplement:


9. Ziaja, maska anty-stres z glinką żółtą - recenzja http://themonique-girlsjustwant.blogspot.com/2012/10/tydzien-2-maska-anty-stres-z-glinka.html
kupię z pewnością :)

10. Efektima, maseczka przeciwzmarszczkowa z wyciągiem z alg - recenzja niedługo

11. Avetpharma, suplement diety Bratek Plus - recenzja niedługo



I moje wyrzutki miesiąca:


są już stare i wyschnięte, więc lądują w koszu (a ten Giordani Gold to już od początku był do bani! Podejrzewam, że dostałam go z jakiegoś zwrotu, ale był "nagrodą" w moim pierwszym programie lojalnościowym i reklamować tego chyba nie mogłam). Szczoteczkę z SuperSHOCK'a umyję i zostawię sobie, bo czasem używam innej do rozczesywania rzęs jak trafię na kiepski tusz i zrobię sobie zuo.




12 komentarzy:

  1. Musze w końcu spróbować ten podkład dotleniający. Czaje się na niego od... kilku lat chyba.
    Niektóre lepsze opakowania tez zostawiam - przydają się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli potrzebujesz dobrego krycia to nie polecam, nie radzi sobie
      co do opakowań to też zostawiam, bo "przydasię" a koniec końców leżą one wszystkie po kątach i tylko się przewracają :)

      Usuń
    2. To teraz te stare wywal :)
      Mnie się one przydają na wyjazdy, żeby nie brać pełnych opakowań kosmetyków. Szczególnie mniejsze buteleczki i słoiczki po kremach pod oczy.

      Usuń
  2. też uzywam podkładu Oriflame ale z serii GG - dla niego zdradziłam True Match z Loreala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja próbowałam i ujędrniającego i mineralnego i jakoś nie bardzo je polubiłam :/

      Usuń
  3. też zostawiam szczoteczki:)z dobrych tuszy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to właściwie będzie moja pierwsza, ale dobrze rozczesuje rzęsy jak się zlepią po innym tuszu

      Usuń
  4. ten krem do rąk oriflame musi pachniec bosko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie! pyszna malinka przełamana odświeżającą miętą - ktoś mądry to wymyślił :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)

Masz pytanie? Pisz :) scar_lett@wp.pl