Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 października 2012

Tydzień 2.: maska anty-stres z glinką żółtą Ziaja

TAG maseczkowy podzieliłam sobie na 5 wpisów (po wpisie na tydzień) i w każdym pojawi się recenzja co najmniej jednej maseczki bądź grupy maseczek. Tym razem będzie o tym, co lubię najbardziej czyli o maseczkach z glinką. Żadne tam żelowe, żadne tam peel-off (a już tym bardziej żelowe peel-off!) tylko właśnie te z kolorowymi glinkami są moimi ulubionymi.
Wróć! Sorki, mam też jedną ulubioną peel-off...




W poprzednim tygodniu miałam przyjemność przetestowania

maski anty-stres z glinką żółtą do każdego rodzaju skóry


Na zdjęciu pierwsza od lewej


Skusiłam się na nią w Naturze (1,99 zł/7 ml - na raz) a parę dni później znalazłam ją w Rossmannie za 1,69 zł (nie zrobiłam zapasu, bo nie wiedziałam czy mi się spodoba, ale wpadnę tam z pewnością po jeszcze).



Info o produkcie:
łagodzi relaksuje odpręża

 skutecznie łagodzi podrażnienia
glinka żółta kojąca - naturalny surowiec z grupy minerałów ilastych, bogate źródło mikroelementów: krzemu (60%), glinu (20%) i żelaza (ok. 10%). Zawiera magnez, potas, fosfor oraz wapń.

 redukuje szorstkość naskórka
ECO-certyfikowany olej Canola - bogaty w fitosterole, tokoferole oraz kwasy tłuszczowe. Doskonale odżywia i zmiękcza naskórek
ECO-certyfikowane glicerydy kokosowe - źródło NNKT bogatych w kwasy omega3 i omega6 niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania skóry. Zapewniają wysoką efektywność ochrony warstwy lipidowej naskórka.

 rozjaśnia koloryt skóry
witamina C - rozjaśnia i poprawia koloryt naskórka. Wspomagając procesy wytwarzania i regeneracji kolagenu, spowalnia starzenie się skóry
prowitamina B5 - aktywnie nawilża oraz skutecznie regeneruje podrażniony naskórek



Ja użyłam jej dopiero raz, więc o długotrwałych efektach nie mogę jeszcze mówić, ale z pewnością zrobię zapas i potestuję regularnie czyli 2-3 razy w tygodniu, a wtedy faktycznie będę mogła ocenić wszystkie obietnice. Póki co to mogę powiedzieć, że maska jest koloru ciemnożółtego, ma gęstą, przyjemną konsystencję i prześliczny zapach, który czujemy przez cały czas jak mamy maseczkę na twarzy - to właśnie ten zapach chyba ma relaksować i odprężać, mnie urzekł on bardzo i chyba o to chodzi! Podczas aplikacji i już trzymania maseczki na twarzy nie czuć pieczenia (co często się u mnie zdarza - mam takie "czujniki" przy nosie), więc może naprawdę ma działanie łagodzące.

W ostatnich dniach zaobserwowałam, że strasznie wysuszyła mi się skóra, zwłaszcza na policzkach i koło ust i nie wiem czy to wina kremu, który próbuję zdenkować od dwóch tygodni czy ogrzewania, które też ma na to duży wpływ. Może oba czynniki mają takie działanie razem, bo nie pamiętam abym w tamtym toku miała podobny problem po włączeniu ogrzewania, tak samo jak nie pamiętam, aby ten krem wcześniej mnie wysuszał, więc mam zagadkę. A pielęgnacji też ostatnio nie zmieniałam to tym bardziej!
Tą dygresją zmierzam właśnie do kolejnej zalety maski czyli redukcji szorstkości naskórka. Nie bez obaw sięgnęłam po nią w piątek, w przeddzień spotkania blogerek, licząc na błyskawiczną poprawę stanu skóry bez ryzyka pojawienia się kolejnych problemów... I rzeczywiście, po zmyciu skóra sprawiała wrażenie dobrze odżywionej i nawilżonej, szorstkość była dużo mniejsza, ale efekt utrzymał się tylko do rana i w dzień dalej było widać przesuszenie. Rozjaśnienia kolorytu także nie zauważyłam, ale po jednej aplikacji nie ma co spodziewać się cudów - tym bardziej jestem bardzo zainteresowana dalszym używaniem!

Reasumując, maska zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie i jest dla mnie zapowiedzią dłuższej przygody, bo obietnice producenta idealnie rozwiązałyby problemy skóry, które mam aktualnie. Jestem zdecydowanie na tak! :)



Lubicie maseczki z glinkami? Jakie są Wasze ulubione?




14 komentarzy:

  1. Glinki to ja kocham :D
    Na dzień dzisiejszy ulubiona jest ta z Clearskin... zielona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie muszę zrobić do niej kolejne podejście, bo mnie nie zachwyciła

      a na Ziaję zdecydowałam się po Twoim poście, w którym je pokazałaś, więc dziękuję :

      Usuń
    2. Ona dosyć intensywna jest. Może nie przypasować każdemu.
      Kupiłaś Ziajke? Dwie jeszcze czekają na testowanie :) Ciekawe czy te Ci się spodobają.

      Usuń
    3. mam nadzieję, że tak :) mam też zieloną glinkę Nuno, ale ta jeszcze przede mną

      Usuń
  2. Lubię maseczki z glinką zieloną. Maseczek z glinką żółta jeszcze nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to właśnie był mój pierwszy raz z żółtą :)

      Usuń
  3. Bardzo bardzo lubię maseczki z glinką z Ziaji, spróbuj koniecznie wersji z glinką brązową :). Ja bardzo lubię też szarą, ale przy suchej skórze nie wydaje mi się że potrzebujesz jakiegoś szczególnego oczyszczenia czy domknięcia porów ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z pewnością wypróbuję też inne glinki Ziaji, bo jestem ich strasznie ciekawa :)
      przesuszoną skórę to ja mam dopiero od paru dni i nie wiem czemu - tak normalnie mam mieszaną i oczyszczanie jest mi bardzo potrzebne, a pierwsze rozszerzone pory też już się pojawiają niestety... :/

      Usuń
  4. Moja ulubiona maseczka to Maseczka do twarzy z borowiną i masłem Shea Scandia Cosmetics. Świetna byla ta akcja maseczkowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brzmi ciekawie - czy to ta dostępna w the Secret Soap Store? jeśli tak to pasowałaby mi :)
      mi też się bardzo spodobała ta akcja, bo mimo tego, że mam sporo maseczek w domu to jednak z systematycznością u mnie cienko a w październiku miałam motywację :)

      Usuń
  5. 31km? Hmm to gdzie mieszkasz? ;) Może kiedyś uda się spotkać gdzie indziej niż w Lublinie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Maseczki z żółtą glinką jeszcze nie stosowałam. Jak będę w Rossmannie, to rozejrzę się za tymi maseczkami:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, bo tam chyba wychodzi najtaniej :) a warto!

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)

Masz pytanie? Pisz :) scar_lett@wp.pl