- błoto z MM
- skoncentrowana woda z MM.
Od początku czaiłam się na te produkty, ale cena była dla mnie nie do zaakceptowania, więc czekałam na super promocję. Gdy w końcu kupiłam zestaw to przeleżał on w szafie parę miesięcy aż w końcu sytuacja zmusiła mnie do wypróbowania błota jako maseczki na trądzik. Trądzik to w moim przypadku zbyt dużo powiedziane, ale zaczęły się u mnie pojawiać nieładne krosty, których chciałam się szybko pozbyć.
Plastikowe pudełko z wygodnym odkręcanym wieczkiem mieści w sobie 500 g błota (skład: 100% Dead Sea mud). Początkowo myślałam, że pachnie jak zwykła ziemia, ale teraz jak się w to wwąchuję to czuć coś bardziej wyrazistego, dość ostrego dla nosa (wg producenta jest to zapach mułu rzecznego). Jak podaje dystrybutor:
"błoto nie zawiera żadnych środków aromatyzujących, konserwantów ani polepszaczy. Stanowi jego czystą, naturalną formę, co odróżnia je od innych kosmetyków dostępnych na rynku, zanieczyszczonych dodatkami."
"Produkt naturalny. Kraj pochodzenia: Jordania"
"Błoto z Morza Martwego jest nadzwyczaj skuteczne w pielęgnacji cery tłustej i mieszanej oraz nieocenione w zwalczaniu trądziku i wykwitów skórnych wywołanych nadmiarem sebum. Oczyszcza pory, ściąga je i dezynfekuje. Po zastosowaniu maseczki lub okładu z błota skóra staje się gładka i delikatna w dotyku."
Błoto (w różnej postaci) ma wiele zastosowań:
- zabiegi antycellulitowe,
- walka z trądzikiem i wypryskami,
- walka z łupieżem,
- wspomaganie leczenia atopowego zapalenia skóry, grzybicy i łuszczycy,
- wspomaganie rehabilitacji pourazowej,
- łagodzenie artretyzmu, reumatyzmu oraz zapalenia kości lub nerwów,
- pomoc w niwelowaniu zmarszczek i opóźnianie procesów starzenia,
- łagodzenie migreny, zmęczenia i stresu,
- działanie relaksacyjne i uspokajające.
Pierwsze 4 punkty - ok, mogę się z tym zgodzić lub to przyjąć do wiadomości, bo nie korzystałam z błota w walce z innymi problemami niż trądzik. Z resztą zastosowań miałabym wątpliwości, ale w sumie ciężko stwierdzić czy błoto ma jakiś wpływ na nasze zmęczenie lub reumatyzm czy nie a jeśli tak to jak go wtedy używać w tym celu? Macie jakieś pomysły? Zresztą, zbaczam z tematu a nie tego miał dotyczyć post...
Błoto wygląda tak:
Tu już przesypane do mojego pojemniczka, w którym przyrządzam papkę:
Do 7 płaskich łyżeczek błota dodaję jedną łyżeczkę wody mineralnej lub skoncentrowanej wody z Morza Martwego (na zdjęciu) - nie może to być woda z kranu!:
Tym razem maseczka wyszła mi wyjątkowo gęsta, bo zwykle przesadzam trochę z wodą, co sprawia, że ciężko nałożyć ją na twarz. Błoto nie jest tak drobniste jak piasek, więc trzeba je dobrze wymieszać z wodą, ale i tak podczas nakładania czuć grudki (mamy więc peeling i maseczkę w jednym). Od razu po nałożeniu czuć pieczenie, ale według dystrybutora jest to "częstym objawem pobudzenia mikrokrążenia oraz reakcją na sól". Maseczkę należy trzymać na twarzy ok. 5 minut i NIE WOLNO doprowadzić do jej wyschnięcia oraz zmywać mydłem. Po tym czasie zmywam ją więc wodą i moim oczom ukazuje się bardzo zaczerwieniona twarz (co również jest częstym objawem, tym bardziej przy mojej wrażliwej skórze). Przy kontakcie z wodą zmywane błoto się rozgrzewa i im cieplejsza woda tym bardziej to czuć - lepiej więc to robić wodą zimną lub letnią, wtedy to uczucie rozgrzewania jest nieco mniejsze i nasze naczynka są bezpieczne.
Skóra po takim zabiegu faktycznie wydaje się być wygładzona a pory zmniejszone choć zaczerwienienie, zwłaszcza na najbardziej wrażliwych miejscach, utrzymuje się przez pewien czas. Pierwszy raz spróbowałam zrobić tę maseczkę ze skoncentrowaną wodą z MM i muszę powiedzieć, że pieczenie jest jeszcze większe - aż chciałam zmywać to wcześniej. Jeśli chodzi o same krosty to po jednym użyciu nie widać od razu jakiś spektakularnych efektów, ale jak powtórzymy zabieg i robimy to regularnie to szybciej się goją i przygaszają.
Jednym słowem, bardzo jestem zadowolona, że w końcu zdecydowałam się na wypróbowanie tego specyfiku a co najważniejsze, podoba mi się jego działanie i z pewnością będę korzystała z niego za każdym razem, kiedy zajdzie taka potrzeba. Polecam Wam ten produkt z czystym sumieniem :)
35,99 zł/500 g
Testowałyście może ten produkt? Co o nim sądzicie?
nie testowałam, nawet nie wiedziałam, że ta firma ma takie kosmetyki, może się skuszę przy mega promocji ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie teraz ciężko o mega promocję na tego typu produkty, bo wprowadzili katalog Blue Nature, który ukazuje się raz na 3 miesiące i trzeba dłużej czekać, a podane ceny są regularne, nie ma tam nic w promocji...
Usuńchociaż na początku kwietnia była podobno jakaś super oferta na nie dla przedstawicieli, nie wiem, bo nie składałam wtedy zamówienia
Ciekawy produkt, też by m z chęcią spróbowała...
OdpowiedzUsuńpolecam, bo ma naprawdę wiele zastosowań
Usuńsól cała zużyłam do kąpieli, woda i błotko stoją i czekają na swój czas;)
OdpowiedzUsuńnam też sól najszybciej poszła, TŻ zużył :)
OdpowiedzUsuń