Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 15 czerwca 2014

Rozkosz dla ciała i zmysłów czyli mus pod prysznic Amore, Tso Moriri

Czekając na zdjęcia z wczorajszego spotkania umilę sobie czas pisząc Wam o kolejnym produkcie Tso Moriri (pierwszym był peeling), który zawrócił mi w głowie. Oczywiście przez nos do serca i nie ma się co dziwić, w końcu to seria Amore ;)


Kremowy mus pod prysznic
amore


Przepraszam Was za tak sfatygowane opakowanie, ale nie zrobiłam zdjęć nowości, od razu po zakupie. Tak samo z zawartością. Dopiero jak wsadziłam tam paluchy przypomniałam sobie o fotkach...


Opakowanie jak widać amelinowe (ależ ja lubię to słowo! ;)) czyli aluminiowe. Zakręcane i dodatkowo zaplombowane naklejką, więc nikt nam go wcześniej nie wywącha ani nie wymaca. Etykieta zniszczyła się tylko od wilgoci, bo tak to mocno trzyma się i nigdzie nie odkleja. Szkoda, bo pewnie znalazłabym jakieś zastosowanie po opróżnieniu.


W środku jak widać jasnoróżowa maź, która jest dość zbita, ale pod wpływem ciepła ciała (póki co rąk konkretnie) mięknie i zamienia się w coś podobnego do masła spożywczego czy raczej margaryny. Zawsze rozcieram sobie porcje w dłoniach i rozprowadzam ją na ciele. I szaleństwo się zaczyna!

Mus znika w oczach i na skórze lekko się pieniąc i pielęgnując ciało już od pierwszej chwili. Czuć niezwykłą gładkość i miękkość a zapach, który roztacza się dookoła jest fantastyczny! Bardzo żałuję, że nie możecie teraz tego poczuć...
Po spłukaniu resztek i osuszeniu ręcznikiem ciało nadal jest miękkie, nawilżone i bardzo pachnące - zapach utrzymuje się do kilku godzin, ale nie jest nachalny czy męczący. Nie miesza sie też i nie psuje zapachu perfum, choć czasem nie używam już niczego zapachowego po takim prysznicu. Co najważniejsze - nawilżenie również utrzymuje się bardzo długo, dłużej niż zapach. I nie jest to uczucie takiego zalepienia skóry dziwnym filmem a niezwykle przyjemna, aksamitna wręcz gładkość. Nie ma potrzeby używania innych nawilżaczy.

O wydajności niestety się nie wypowiem, bo w przypadku tego musu jestem bardzo oszczędna, używam go tylko na specjalne okazje i tylko na górne partie ciała. O dolne dbam inaczej ;)


Skład dla tych, co się na tym znają:


Cena/dostępność:
ok. 30 zł w sklepie stacjonarnym/aptece (w internetach trochę drożej)


Ja jestem zachwycona linią Amore choć nie miałam jeszcze przyjemności poznać masła. I mam dylemat, bo z jednej strony chcę popróbować innych produktów firmy a z drugiej, zapach i działanie Amore tak bardzo przypadł mi do gustu, że nie wiem co robić. Decyzję zapewne podejmę dopiero w sklepie :)


Miałyście okazję poznać produkty Tso Moriri? Co możecie polecić?

17 komentarzy:

  1. O musie pod prysznic jeszcze nie słyszałam. Chętnie zapach bym poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa konsystencja, chętnie bym ją wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam niestety tych kosmetyków- jeszcze ich nie spotkałam stacjonarnie, ale pamiętam Twoją recenzję peelingu, bardzo mnie wtedy zachęciłaś:))

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jestem zakochana w peelingu kawowym! mam też perfumy w kremie i zużyłam już wiele mydełek z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szukałam czegoś w tym stylu. Bardzo przekonująco piszesz o tym kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ładnie wygląda w opakowaniu :) Nie miałam jeszcze takiego kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  7. amelinium? a próbowałaś je pomalować? xD
    nigdy nie miałam takiego musu pod prysznic, brzmi bardzo fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze mówiąc pierwszy raz spotkam się z tą firmą :) Mus wygląda super, chętnie bym go wypróbowała, może kiedyś się skuszę... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. amelinowe :D
    mam ten mus, ale dla mnie za bogaty, wolę scrub z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ależ ma cudną konsystencję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz spotykam się z tą firmą ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ooooj oni mają przepiękne zapachy :) lubię ich kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. pierwszy raz widze na oczy te firme ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię próbować przeróżne kosmetyki do kąpieli, najlepiej jeżeli dobrze się pienią i ładnie, owocowo pachną :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Firmę jak i mus spotykamnpo ras pierwszy. To ci gratka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. miałam próbkę tego peelingu, zrobiła nam nie duże wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Masz pytanie? Pisz :) scar_lett@wp.pl