Tak więc dziś parę słów o kosmetyku, który nie jest może produktem pierwszej potrzeby, ale, jak się przekonałam, warto mieć, bo jest całkiem przyjemny. A mowa o
odżywczym scrubie do rąk i stóp z masłem shea
Od producenta:
Odżywczy scrub do rąk i stóp błyskawicznie nawilża twoją skórę. Sprawia, że staje się ona mniej szorstka i wygląda na zdrowszą. Delikatnie złuszcza i usuwa martwy naskórek, wygładzając skórę rąk i stóp.
Zacznę od tego, że ja swoją przygodę z peelingami do stóp w zasadzie już zakończyłam i tego produktu używam tylko do rąk. Skusiłam się na zakup, bo serię Planet Spa darzę wyjątkową sympatią i dzięki dobremu nosowi udaje mi sie trafiać na udane produkty a słabiaki omijać. Linia z masłem shea zachwyca mnie głównie zapachem, który niestety nie każdemu może się podobać - krówkowo-karmelowy słodziak ♥, aż mam czasem ochotę liznąć rękę ;)
Plastikowe opakowanie mieści 75 ml scrubu i jest zamykane na zatrzask, co w używaniu sprawdza się bardzo dobrze. Średnio cienki plastik jest przezroczysty i dokładnie widać w nim drobiny peelingujące a także ubytek produktu. Dodatkowo fajne połaczenie brązów i złota cieszy oko i robi wrażenie dość ekskluzywnego.
Taka ilość wystarcza mi na wypeelingowanie obu dłoni, więc produkt jest bardzo wydajny.
Scrub roztarty na dłoni - drobinki są może słabo widoczne, ale musicie uwierzyć mi na słowo, że jest ich sporo i dość mocno czuć ścieranie.
Sposób użycia: delikatnie wmasować w dłonie, palce, stopy. Dokładnie spłukać wodą. Stosować 1-2 razy w tygodniu.
U mnie z regularnością jest różnie - jednego tygodnia użyję go nawet 4 razy a następnego ani razu... Zabiegowi oddaje się przeważnie podczas czytania lub oglądania seriali :) i co chwilę przykładam dłonie do nosa i wwąchuję się do bólu. Stosuję go na sucho i nawet ostatnio sprawdzałam czy po kilkuminutowym ścieraniu mam jakiś piasek koło siebie, ale nie zauważyłam, więc nie wiem gdzie podziewają się te drobinki. Mam wrażenie, że ubywa ich w trakcie, ale nigdy do końca.
W kontakcie z wodą czujemy jakbyśmy myły ręce niepieniącym się mydłem, jakąś emulsją a po wytarciu dłonie są mega miękkie i gladkie! Na początku myślałam, że po usunięciu martwego naskórka od razu będę potrzebowała mocnego nawilżenia kremem do rąk, ale okazało się, że (chyba) olej z nasion słonecznika tak dobrze sobie z tym radzi, że na kilka godzin mogę zapomnieć o kremie! Jestem absolutnie zachwycona tym efektem!
Warto jednak od razu powiedzieć, że skórę na dłoniach mam normalną - nie jest przesuszona, nawilżam się głównie po kontakcie z wodą, ale nie muszę za każdym razem biegiem wcierać kremu. Dlatego też myślę, że nie u każdego sprawdzi się ten produkt tak jak u mnie, ale może warto się skusić i sprawdzić to organoleptycznie. Ja w każdym razie polecam gorąco.
I na koniec skład:
olej z nasion słonecznika na drugim miejscu,
proszek z łupiny orzecha włoskiego na 7.,
karmel
cukier trzcinowy
masło shea na samym końcu...
Dostępność:
konsultantki Avon
Cena:
ok. 10 zł w dobrej promocji/75 ml
Lubicie takie wynalazki?
Użyłam ostatnio tego scrubu - rewelacja!!
OdpowiedzUsuńTez uzywałam ostatnio jest naprawde rewelacyjny ale tego zapachu nie znosze :P mam tez krem z tej samej serii i również jest godny polecenia.. gdyby tylko nie ten zapach...
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale zastanawiałam się nad kupnem.. chyba się skuszę .
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie przesusza skóry rąk. Brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam serię Planet Spa *_*
OdpowiedzUsuńczemu nie widziałam tego peelingu przy ostatnim zamówieniu?!
Myślę, że by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńTen scrub jest cudowny! :)
OdpowiedzUsuńmialm kilka kosmetyków z tej serii i były calkiem całkiem.
OdpowiedzUsuńSporo pozytywnych opinii zbiera ta seria Planet Spa.
OdpowiedzUsuńTak opisałaś ten zapach, że mam teraz ochotę na coś słodkiego :)
zgadzam sie z Toba seria Planet SPA z Avonu jest niesamowita choc jak kazda ma jakies buble.
OdpowiedzUsuńPare dni temu dotarl do mnie w paczce ten scrub i miło usłuszec o nim odrazu dobre zdanie .
Pozdrawiam .
też go lubię :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się opakowanie tego peelingu, przyznam, że peelingów do rąk nie używałam, dopóki w moje ręce nie wpadł ten z Eveline, no i oczywiście teraz jest to kosmetyk pierwszej potrzeby ;-)
OdpowiedzUsuńMi niestety zapach tej serii nie pod pasował :/ ale będę zwracać uwagę teraz na ten produkt :)
OdpowiedzUsuńZ takim zapachem to chętnie bym go wzięła :)
OdpowiedzUsuńkupiłabym ten krem tylko ze względu na opakowanie, które jest prześliczne!
OdpowiedzUsuńJuż dawno nic nie miałam z Avonu, interesujący ten peeling myślę ze bym go polubiła:)
OdpowiedzUsuńThis is my first time I have visited here. I found a lot of interesting stuff in your blog. From the tons of comments on your posts, I guess I am not the only one! keep up the impressive work.
OdpowiedzUsuńEcoFlex review
Healthy Cleanse Reviews
Uwielbiam takie scruby!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie:*
http://invictaewa.blogspot.com/2013/12/rozdanie.html
Peeling do rąk? Po co? Ała :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że kosmetyki AVON są traktowane nieco po macoszemu, ja naprawdę lubię serię Planet Spa :) ich maseczki do twarzy są świetne! Tego peelingu jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńSzukałam w rossmanie ostatnio czegos takiego, ale niestety nic nie bylo nie pomyslalam, ze może avon ma cos dla mnie ;) Czas zabrać się za zamowienia ;D
OdpowiedzUsuńDawno temu lubiłam tę serię, ale potem jakoś drogi mi się rozeszły z Avonem.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten peeling... pamiętam go jeszcze z zamierzchłych czasów i całe szczęście, że powrócił. Piękny zapach, super gładkie i miękkie dłonie po użyciu. Świetny!
OdpowiedzUsuń