Dziś na szybko, bo lecę się dalej wygrzewać - w ostatnim poście pisałam Wam, że opiekuję się moimi chorymi chłopakami a wczoraj choróbsko dopadło i mnie :/ Masakra, wszystko mnie boli i na nic nie mam sił, więc szykuje się u nas Sylwester z Jedynką pod ciepłą kołderką ;)
Pokażę Wam, co miałam na paznokciach w te święta. Nie chciało mi się za bardzo kombinować, więc wybór padł na lakier Silcare nr 72 a w Boże Narodzenie dołączył do niego avonowy Seqined Turquoise. Nie pomyślałam, żeby zdjęcia zrobić na świeżo, więc wszystkie są dzisiejsze (czyli 7. dnia po malowaniu)
1 warstwa odżywki + 2 warstwy Silcare + 2 warstwy Sequined Turquoise (tylko na serdecznym)
Lakier Silcare już wcześniej zapunktował u mnie długą wytrzymałością na moich paznokciach i same możecie to teraz zobaczyć - wskazujący i środkowy mają jedynie trochę starte końcówki a na małym to w ogóle niczego nie widać. Z kolei lakieru brokatowego użyłam dopiero drugi raz od zakupu, zmywanie i barwienie płytki skutecznie mnie do niego zniechęcało. Tym razem myślałam, że skoro mam już na paznokciu 3 warstwy to powinno być ok, ale okazało się, że i tak musiałam porządnie natrzeć go wacikiem, a palec i płytka stały się sine. Jedynym ratunkiem dla tego lakieru będzie chyba odżywka Essence Peel-off pojawiająca się u Was ostatnio na blogach, ale ten zakup przede mną.
Tu jeszcze parę fotek:
Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że jak na 7. dzień to nie jest źle, co?
oo super ;D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŁadnie :))
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńoo, niebieski bardzo podobny do mojego l'orealowego :) Jasne, że jak na 7 dzień to rewelacyjnie się trzyma :)
OdpowiedzUsuńCudowny masz ten kolorek lakieru Silcare :)
OdpowiedzUsuńdzięki :) mi też się bardzo podoba
Usuń