Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 18 maja 2014

tołpa, mała wielka pielęgnacja

Piątkowa dostawa świeżego zamówienia z Tołpy zmotywowała mnie do ruszenia tyłka i zabrania się za recenzję produktów, które już skończyłam (bądź jestem w trakcie), miała pojawić się notka o nich, jednak z różnych przyczyn (w całości ode mnie zależnych) tak się nie stało. Uświadomiłam sobie, że osobny wpis o każdym produkcie wartym wspomnienia już się nie pojawi, stąd dzisiejszy, zbiorowy post. A nie mogę pominąć tego milczeniem, bo to między innymi dzięki tej firmie udało mi się doprowadzić twarz do jako takiego stanu i (mam taką nadzieję) z każdym kolejnym produktem będzie tylko lepiej :)


Kiedy mówimy "mała wielka pielęgnacja" mamy na myśli 
codzienne, drobne, ale przemyślane czynności, 
bo uważamy, że to suma małych rzeczy 
daje duży efekt


Już kiedyś Wam pisałam, że mój romans z Tołpą rozpoczął się w grudniu 2013 r. kiedy to skorzystałam z Dnia Darmowej Dostawy i zamówiłam żel do mycia twarzy a za 1 gr dostałam do zamówienia płyn micelarny.


Po zagłębieniu się w opisy wybrałam żel do mycia twarzy i oczu Physio, ponieważ nadaje się do demakijażu skóry wrażliwej i bardzo wrażliwej a poza tym, te czerwone kółeczka na opakowaniu podziałały na mnie bardzo zachęcająco :). Gratisem był płyn micelarny z tej samej serii.
Oba produkty spisały się u mnie świetnie! Żel bardzo dobrze oczyszczał i odświeżał twarz, nie pienił się a przepięknie pachniał, tak delikatnie i świeżo. Twarz po oczyszczaniu nie była zaczerwieniona a przyjemnie ukojona. Płynu micelarnego używałam tylko do demakijażu oczu i doskonale wszystko usuwał jednocześnie odświeżając a nie podrażniając. Bardzo zgrany duet, od którego zaczęło się wychodzienie na prostą w kwestii oczyszczonej i nie zapchanej twarzy, więc z wielką przyjemnością do niego wrócę.


Od razu w grudniu zrobiłam kolejne zamówienie korzystając z okazji, że otrzymałam 30 zł na zakupy (za zapisanie się do newslettera) oraz z tego, że na wszystkie płyny micelarne był rabat. Po obejrzeniu katalogu produktów otrzymanego w pierwszej paczce skusiłam się także na matujący krem korygujący.


Z tej paczki najmniej byłam zadowolona z nawilżającego płynu micelarnego Hydrativ - ot, taki zwyklaczek, za to matujący krem korygujący Sebio i matujący płyn micelarny-tonik 2 w 1 strefa T okazały się być strzałami w 10! Płyn skutecznie usuwa resztki makijażu i rzeczywiście matuje równocześnie odświeżając. A do tego ma bardzo przyjemny zapach. Jest niezwykle wydajny, ale używam go raz dziennie na twarz, bez zmywania oczu. Krem natomiast doskonale matowił mi buźkę na bardzo długo i sprawdzał się jako baza pod makijaż oraz łagodził wszelkie podrażnienia i sprawił, że wypryski przestały się pojawiać tak często. Nie był to efekt natychmiastowy, ale w połączeniu z dobrym oczyszczaniem oraz nie szkodzeniem sobie makijażem, zauważalny. Plusem był też bardzo delikatny i przyjemny zapach.


Kolejne zamówienie poczyniłam w lutym kiedy to pojawiła się tańsza dostawa oraz promocja - przy zakupie dowolnego kremu do twarzy serum za 1 gr. Tym razem wybrałam matujący krem nawilżający strefa T i łagodzący koncentrat wzmacniający Rosacal.


Krem matujący właśnie mi się kończy i, tak jak jego korygujący kolega, spisał się u mnie bez zarzutów. Bardzo dobrze matowił, nie ściągał twarzy, świetnie się rozprowadzał i radził sobie jako baza pod makijaż. Do tego wydajność (obu kremów na dzień) jest bardzo zadowalająca a aluminiowe tuby pozwalają na zużycie preparatu do ostatniej kropli. I dzięki nim kremy dłużej zachowują swoje działanie.
Gorzej z koncentratem :/ Dam mu jeszcze szansę, bo początki do najlepszych nie należą - przy regularnym stosowaniu na noc po kilku dniach zauważyłam przesuszenie? złuszczanie? (skóra już w dotyku była dziwna), więc musiałam odstawić i ratować się Dermoprotektorem Cetaphil, co trwało parę dni. Oby następnym razem było lepiej.


Życie potrafi zaskakiwać, dlatego na twarzy widać 
radość i smutek, 
odprężenie i zmęczenie. 
Nie możemy obiecać, że dzięki naszym dermokosmetykom 
wszystko będzie piękne. 
Ale kwestię skóry możecie mieć z głowy.


Firmę polubiłam nie tylko za kosmetyki, które w większości spisują się u mnie świetnie i w pełni odpowiadają moim potrzebom. Uwielbiam także poczucie humoru twórców? osób odpowiedzialnych za marketing? Zarówno w katalogu jak i na tubkach czy tekturowych opakowaniach przemycane są tak trafne spostrzeżenia i uwagi, że uśmiech mimowolnie pojawia się na twarzy (post jest i tak za długi, więc nie będę cytować wszystkiego, co mi się podoba - mam nadzieję, że przy recenzjach kolejnych kosmetyków uda mi się coś jeszcze dla Was przemycić). Gratuluję temu, kto nad tym czuwa! :)


Podsumowując - tak, wiem... Wniosek wysuwa się jeden - jestem strasznie łasa na wszelkie promocje i rabaty, darmowe wysyłki i gratisy. Ale taka moja natura, więc, skoro groszem nie śmierdzę, to korzystam jak mogę. I cieszę się ogromnie, że skusiłam się na pierwsze zamówienie, bo przyznam to otwarcie - wcześniej wszytkie posty  na blogach nt. produktów Tołpy omijałam bez czytania... Nie wiem dlaczego. Głupio mi teraz, bo widzę jak bezsensownie się uprzedziłam. Ale tylko krowa nie zmienia poglądów, więc na początku czerwca zajrzyjcie tu to zobaczycie co znowu kupiłam ;)


A jakie jest Wasze zdanie o kosmetykach Tołpy? Lubicie? Ja Was szczerze zachęcam do zapoznania się z asortymentem firmy :)

5 komentarzy:

  1. no w końcu jest!!! ale się naczekałam na ten wpis :-p
    a ja ciągle nie mam nic z kosmetyków Tołpy, a ciągle mnie kusi, niestety skutecznie powstrzymują mnie przed złożeniem zamówienia moje ogromne zapasy, które jak na złość jakoś nie chcą skurczyć ....
    no i oczywiście jestem ogromnie ciekawa co tam znowu nakupowałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. sporo tych kosmetyków, udanego testowania

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię kosmetyki Tołpy i stosuję nieprzerwanie, począwszy od preparatów do pielęgnacji twarzy, a skończywszy na stopach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja aktualnie używam kremu do ciała z tej marki, ale sukcesywnie będę dokupować kolejne kosmetyki, mam dobre zdanie o tej marce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja od dawna mam chęć na produkty tej firmy i chyba w końcu też je wypróbuje ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Masz pytanie? Pisz :) scar_lett@wp.pl