Zatem zapraszam
1. The Body Shop, żel pod prysznic Drzewo herbaciane - łup z SH o mega przyjemnym zapachu. Lubię takie aromaty w kosmetyce, TŻ też polubił i odnajdywał go za każdym razem, gdy schowałam ;). Jako żel spisywał się rewelacyjnie - oczyszczał, dobrze się pienił, nie wysuszał. Wróciłabym.
Teraz: żel Dove
2. CD, żel pod prysznic Cytryna - żel w porządku, ale zapach raczej nie mój, męczył mnie, choć lubię cytrusy. Dobrze oczyszczał i nie sprawiał problemów w tej materii.
Teraz: żel Avon
3. BeBeauty, płyn do kąpieli Cookies - linia o bardzo ładnym zapachu, choć ten produkt nie pachniał w ogóle! Nie wiem o co chodzi. Mydło było ok, żel pod prysznic również ładnie pachnie a ten lałam do wody i nic, tylko pianę robił. Szkoda.
Teraz: olejek do kąpieli Avon
4. Oriflame, krem pod prysznic Silk Beauty - lubię zapach tej serii, to już moje drugie opakowanie (mam jeszcze krem do rąk). Gęsty krem o przyjemnym zapachu, spisywał się bardzo dobrze. Chętnie wrócę jeszcze kiedyś.
Teraz: żel BeBeauty Cookies
5. Mariza, krem do stóp na pękające pięty - stosowałam raczej profilaktycznie i jako nawilżacz na co dzień spisywał się ok. Nie wiem jak poradziłby sobie z popękanymi pietami. Ładnie pachnie, nie jest tłusty, szybko się wchłania.
Teraz: kończę krem SheFoot i otwieram lawendowy z Marizy
6. Eveline, ujędrniający olejek antycellulitowy - w grudniu postawiłam na olejki do nawilżania ciała. Małe opakowanie, więc wątpię czy stosując zgodnie z zaleceniami (10 minut masażu dziennie) dałoby się zaobserwować jakieś zmiany w kwestii cellulitu, ale tak czy inaczej podobał mi się ten olejek. Dobrze nawilżał i szybko się wchłaniał, nie zostawiając tłustej i błyszczącej skóry a tak do tej pory wyobrażałam sobie używanie olejków.
Teraz: próbki olejków Tso Moriri
7. Kropla Zdrowia, krem do rąk - recenzja tutaj. Liczyłam, że w zimie krem zadba o moje dłonie, ale okazało się, że nie do końca sobie z tym radził, mimo, że do tej pory zima była dość łagodna. (Przypomnę mój problem - jak temperatura zaczyna spadać to na prawej dłoni skóra mi pęka, robi się szorstka, brzydka.)
Teraz: krem do rąk Oriflame
8. Tso Moriri, olejki do ciała - próbki, które wystarczały mi na 3-4 użycia. Szczególnie przypadł mi do gustu dwufazowy olejek Kwiat wiśni (czerwony) i pięknie pachnący Letnia noc (ten miał takie trochę męskie nuty). Kawior (niebieski) też był dwufazowy, Świeżość poranka i Zmysłowy urok również ładnie pachniały, ale w pierwszej kolejności chciałabym wypróbować tylko dwa podane wyżej. Wszystkie dobrze nawilżały, nie wylewały się z ręki, nie tłuściły skóry, bo szybko się wchłaniały. Wrócę, jak najszybciej.
Teraz: ostatnie próbki TM
9. BeBeauty, płyn micelarny - kolejna flacha lubianego przez tłumy płynu micelarnego, ale tym razem nie byłam już tak zadowolona. Zauważyłam, że pod koniec butli, twarz po przetarciu wacikiem robiła się zaczerwieniona, podrażniona. Poza tym, ma tę samą pojemność co Garnier a kończy się szybciej, więc póki co pozwolę sobie od niego odpocząć.
Teraz: Garnier na oczy, Sylveco na twarz
10. Jadwiga, maska z glinki czerwonej - taka mała, wystarczyła na 3 czy 4 użycia a nie mogłam jej wykończyć (bo ciągle zapominałam). Ciężko mi coś o niej powiedzieć, bo stosowałam od przypadku do przypadku, bez regularności, więc zachowywała się jak każda inna glinka - podsuszała zmiany, ściągała, ale nie wysuszała skórę, wygładzała ją i zmiękczała.
Teraz: inne kolory glinek
11. Ziaja, myjący żel normalizujący Liście manuka - recenzja tutaj. Wrócę raczej do tego z drobinkami peelingującymi.
Teraz: żel Avon
12. Zrób Sobie Krem, glinka żółta - patrz pkt. 10. Stosowana doraźnie, łagodziła zmiany na skórze, nie podrażniała ich, usuwała sebum, wygładzała skórę na twarzy. Teraz w kolejce czeka różowa, brązowa i jakieś ciemne.
Teraz: inne glinki
13. Dabur, woda różana - kolejna flacha uwielbianej przeze mnie wody. Tym razem używałam jej głównie do rozrabiania maseczek, ale pod koniec także jako toniku. Kocham niezmiennie.
Teraz: woda różana KTC
14. Farmona, Jantar szampon z wyciągiem z bursztynu - bardzo mile mnie zaskoczył. Szampon o zapachu odżywki Jantar do włosów, więc dla mnie przyjemny. Odpowiednio się pieni, nie plącze włosów, dobrze oczyszcza, jest bardzo wydajny. Z chęcią kiedyś wrócę.
Teraz: szampon Sylveco
15. Avon, płyn do higieny intymnej Active - tak mi się spodobał, że używam już drugiego opakowania. Zwykle zapachy avonowych płynów szybko mnie męczą a zbyt rzadka konsystencja nie zachęca do powrotu, ale ten jest jakiś inny. Przezroczysty, dobrze się pieni, przyjemnie pachnie - dla mnie wystarczy.
Teraz: to samo
16. Bath&Body Works, mydło w piance Twilight Woods - recenzja tutaj. Cudowne mydło o przepięknym zapachu, jeśli tylko będę miała możliwość to wrócę.
Teraz: walentynkowe mydło w kostce TM i malinowe TSSS
17. Tołpa, mydło borowinowe - jakoś mnie specjalnie nie zachwyciło ani zapachem, ani działaniem. Mydło jak mydło.
Teraz: jw.
Teraz: podkład mineralny Maybelline Ivory
19. Rhea, podkład mineralny Sable Light - wybrałam dwa odcienie tego podkładu, ten jest ciut ciemniejszy, choć ostatecznie i tak okazał się być za jasny. Składowo bardzo mi odpowiada, krycie również jest zadowalające. Zmiany na twarzy powoli znikają, ale jak zrobię skok w bok na rzecz drogeryjnych podkładów (np. resztek Revlona, którego nie mogę wykończyć) to wszystko się odnawia.
Teraz: chwilowo jeszcze Maybelline, ale zaraz się skończy i otworzę ten jaśniejszy odcień, Natural Light.
20. Avon, żelowa kredka SuperShock Raw Plum - moje ulubione kredki do kresek, choć ten kolor szybko mi się znudził (wolę Savage ♥). Wrócę, ale do tej turkusowej, bo mam je jeszcze w zapasach (nawet odłożyłam je dla Was na rozdanie :))
Teraz: kredka Felicea
21. Beauty Formulas, maska do dłoni - zimą moje dłonie potrzebują dodatkowego, bardzo mocnego nawilżenia, więc w końcu przypomniałam sobie o tej masce. Trzymałam ja na dłoniach dłużej niż trzeba (zwyczajnie zasnęłam w tych rękawiczkach) i efekt był bardzo zadowalający, choć niestety krótkotrwały. Dodatkowy plus za przyjemny zapach. Z chęcią kiedyś wrócę.
Taraz: bawełniane rękawiczki i kremy mocno nawilżające
22. Avon, woda toaletowa Mesmerize - zapach mnie zauroczył, ale jak to ostatnio bywa, później bardzo męczył. Trwałość nie jest niestety jego mocną stroną, nie widać też ile jeszcze płynu zostało w środku. Raczej nie wrócę, bo już kusi mnie kolejna wersja tego zapachu, taka granatowa.
Teraz: woda Ultra Sexy ♥
23. Batiste, suchy szampon do ciemnych włosów - kolejne opakowanie szamponu tej firmy, ale wcześniej miałam inną wersję. Swoje zadanie spełniał w 100%, brudził szczotkę i dłonie na brązowo, ale przedłużał czas miedzy myciami, więc w awaryjnych sytuacjach spisywał się doskonale.
Teraz: suchy szampon z Avonu (Batiste też już mam jakby co)
Próbki. Tę maskę Eveline znalazłam przez przypadek - zużyłam ją już jakiś czas temu, ale jakoś wypadła poza mój koszyczek i dopiero teraz ją odnalazłam. Była ok. Duet Pantene wykorzystałam na wyjeździe świątecznym, bez rewelacji, ale źle też nie było. Próbki produktów Tołpy znalazłam w opakowaniu kremu do twarzy, akurat te chyba najbardziej lubię, więc cieszę się. Maska Avon Palnet Spa już chyba trochę po terminie, więc dość szybko ją zmyłam, ale na szczęście nic złego mi nie zrobiła.
Przeterminowane wyrzutki. Najbardziej szkoda mi oleju z kocanki z Biochemii Urody (nie wiedziałam jak się do niego zabrać i tak oto skończył się termin) i avonowej bazy pod makijaż (dawno już zrezygnowałam z tego typu produktów, ale mogłam ją oddać komuś kto znalazłby dla niej zastosowanie).
No i tyle! Jak Wam poszło z denkiem w ostatnim miesiącu? Znacie coś ode mnie?
Duże zużycie do tego ciekawe produkty.Ciekawią mnie te olejki Tso Moriri.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Muszę w końcu skusić się na tę wodę różaną :D
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
OdpowiedzUsuńSporo tego Ci się uzbierało :)
OdpowiedzUsuńU mnie słabiutko tym razem...
Ale duże denko :)
OdpowiedzUsuńSporo tego;) A ja jak na złość znam tylko micela z BeBeauty :)
OdpowiedzUsuńkiedyś często sięgałam po płyn micelarny z Biedry:)
OdpowiedzUsuńSpore zużycia :) Moje dwumiesięczne wyglądają podobnie :)
OdpowiedzUsuńdużo zużyłaś!
OdpowiedzUsuńO widzę kilka ciekawych propozycji dla siebie :)
OdpowiedzUsuń