Lipiec bardzo sprzyjał czytaniu - dziecko na wakacjach, w pracy mniej pracy, stąd aż dwa stosiki. Cały miesiąc nosiłam się też z zamiarem skoczenia gdzieś nad wodę z książką, ale się nie udało, więc wszystkie pozycje są kanapowe ;)
Zapraszam!
1. Hakan NESSER "Człowiek bez psa"
Pierwsze spotkanie z tym autorem i sądzę, że nie ostatnie, choć książka długo się rozkręcała. Początkowo jest to opowieść bardziej obyczajowa niż kryminał, ale potem pojawia się i wątek kryminalny a inspektor Barbarotti to chyba najfajniejszy z bohaterów, takie prawdziwy, dający się polubić. Rozwiązanie zagadki tajemniczego zniknięcia dwóch członków (w szerszym pojęciu) rodziny Hermanssonów jest głupawe, ale historia wciąga i przynajmniej w połowie (zniknięcie Roberta) można się domyślić kto jest winien. Dobra powieść dla fanów szwedzkich kryminałów, dla mnie umilacz w oczekiwaniu na kolejny, dostępny w bibliotece tom Camilli Lackberg.
2. Matthew PEARL "Klub Dantego
Świetna powieść! Zaczytałam się w niej bez reszty i od razu na liście "must read" znalazły się kolejne pozycje autora. Trafiamy do XIX-wiecznej Ameryki, gdzie dziwne morderstwa okazują się nie być całkiem przypadkowe. Ich tajemnicę próbuje rozwiązać rzeczony klub Dantego, którego członkami są ówcześni literaci pracujący nad przekładem włoskiego dzieła na języka angielski - Henry Longfellow, James Russell Lowell, Oliver Wendell Holmes, James T. Fields (pojawia się także bardziej mi znany Emerson).
Trudno samemu ocenić co jest historią a co jedynie fikcją literacką (oczywiście można zagłębić temat), ale szczerze polecam nie tylko fanom literatury klasycznej - podczas czytania myślałam nawet, że to ciekawa pozycja dla licealistów, którzy aktualnie omawiają "Boską komedię", bo to po części próba jej interpretacji, dla mnie sporo wyjaśniająca. POLECAM zdecydowanie :)
3. Paullina SIMONS "Tatiana i Aleksander"
Kontynuacja "Jeźdźca miedzianego".
Tatiana po ucieczce do Ameryki próbuje sobie ułożyć życie, jednak pewne znaki nie pozwalają jej zapomnieć o Aleksandrze, więc zostawia dziecko i wyrusza do Europy na poszukiwania męża. Dość liche dla mnie były te poszlaki, które skłoniły ją do opuszczenia bezpiecznej kryjówki, ale, wiedząc, że ma rację, bardzo dopingowałam i czytałam z wypiekami na twarzy roniąc przy tym morze łez. Sporo tu powtórzeń z "Jeźdźca miedzianego", ale pojawiają się również dość istotne rozwinięcia niektórych kwestii z poprzedniego tomu.
Również polecam.
4. John GREEN "Gwiazd naszych wina"
Musiałam sprawdzić o co tyle szumu. Książka, choć traktuje o dość bolesnych sprawach, jest dość lekka w czytaniu (chyba, ze ja za mało się wczułam, ale nie lubię tego typu literatury). Pogodzona ze swoim losem Hazel i niezwykle pogodny Augustus to duet, który stawia czoła przeciwnościom losu i stara się z umykającego życia wyszarpać jak najwięcej. Myślę, że nie muszę polecać, bo chyba wszyscy już to przeczytali ;)
Przy zdawaniu pani bibliotekarka zapytała mnie nawet czy książka nadaje się dla młodzieży, czy są tam "momenty" ;).
5. Małgorzata KALICIŃSKA i Basia GRABOWSKA "Irena"
Książka od dawna była na mojej liście i w końcu ją dorwałam! Choć to powieść taka na pozór lekka to dopatrzyłam się w niej sporo prawd uniwersalnych, które niby banalne, oczywiste, to jednak trudne do wcielenia na co dzień (i, podobnie jak przy opisywanej kiedyś "Zaginionej dziewczynie" G. Flynn, nie mam tu na myśli głównego problemu czyli w tym przypadku konfliktu pokoleń i toksycznej miłości). Spotykają się tu trzy pokolenia kobiet: tytułowa Irena ("babcia"), Dorota (mama) i Jagna (córka) - każda ma swoje racje, ale najmądrzejsza zawsze okazuje się ta najstarsza, doświadczona (skądinąd bardzo pozytywna postać). Polecam.
6. Virginia C. ANDREWS "Ogród cieni"
Zamknęłam tą pozycją serię o rodzinie Dollangangerów (w końcu! ;))
Nie wiem co mają w sobie serie tej autorki, że tak przyciągają (zaczęłam już kolejną), bo same książki, historie bohaterów bardzo mnie wkurzają. Wiadomo, inne czasy, więc łatwiej/
trzeba było się podporządkować, zacisnąć zęby i wegetować niż/
a nie walczyć o spokój i godne życie. Tu mamy podróż retrospekcyjną - poznajemy historię Olivii, babci z "Kwiatów na poddaszu" (a jednocześnie całej rodziny), dowiadujemy się dlaczego stała się taką właśnie zgorzkniałą kobietą. Akcja kończy się niemal tam, gdzie zaczyna cała seria czyli koło się zamyka. Można sobie darować, bo sporo tu powtórzeń z poprzednich tomów, ale aby domknąć temat, trzeba przebrnąć i przez to.
7. Paullina SIMONS "Ogród Letni"
Ostatnia część trylogii. Kolejne grubaśne tomiszcze, które znika w oczach. Tatiana i Aleksander próbują sobie ułożyć życie w bezpiecznej (???) Ameryce a jako przerywniki mamy tym razem "obrazki" z dzieciństwa/młodości Tatiany. Para z synem ciągle zmienia miejsce zamieszkania w obawie, że przeszłość ich dogoni, aż w końcu muszą się zmierzyć z tym, od czego uciekali. Czy życie, zwykła codzienność z dala od wojny będzie dla nich łatwiejsze? Czy miłość przetrwa wszystko? Czy da się normalnie funkcjonować mając tak tragiczne wspomnienia?
Kto zaczął trylogię, musi ją skończyć, więc polecam.
8. Iwona CZARKOWSKA "Słomiana wdowa"
To zdecydowanie najgorsza/najsłabsza pozycja lipcowego stosiku... Polecona przez bibliotekarkę okazała się być może nawet miernotą roku!
Dopiero gdzieś w połowie poczucie humoru autorki zaczęło mnie bawić (momentami) a akcja jako tako wciągać, bo wcześniej kilka razy odkładałam ją już na półkę. "Zakręcona" agentka nieruchomości, główna (anty)bohaterka, zostaje słomianą wdową jak jej mąż wyjeżdża do pracy za granicę. Chujowa Pani Domu przy Zuzannie to pikuś! Ta ma problemy z ogarnięciem najprostszych rzeczy, ciągle się spóźnia, o czymś zapomina, coś gubi - totalna ofiara losu, ale jednak wszystkich to bawi. Jeśli macie ochotę na konkretny odmóżdżacz to sięgnijcie, ja nie polecam.
9. Magdalena SAMOZWANIEC "Tylko dla kobiet"
Zbiór felietonów o kobietach dla kobiet, mimo, że wydany ponad pół wieku temu, jest uniwersalny, bo zawiera w sobie zabawne spostrzeżenia i trafne sugestie - słowem czyta się błyskawicznie. Widziałam jeszcze "Tylko dla dziewcząt", ale nie wiem czy nie jestem za stara ;).
Zanotowałam sobie kilka najfajniejszych tytułów:
Coś niecoś o lodowni - o kochaniu na chłodno, z rozsądkiem,
Mój mąż i w temacie
Przyjaciele męża - o idealizowaniu i dobrym wyborze przyjaciół (aby byli żonaci),
Łazienka i
Tajemnica zdrowia - o porządku i lenistwie,
Przez wróżki zaklęte - tu z kolei o nieporządku i braku dbałości o siebie,
"Jajanie" i
Nie dręcz sobą innych - te chyba najbardziej odniosłam do siebie, bo często łapię się na zbytnim skupianiu na sobie uwagi podczas spotkań z koleżankami... Warto sięgnąć!
A co do wyzwania? Tym razem aż 4 pozycje - zostało mi już tylko 12, ale teraz już będzie trudniej, bo muszę specjalnie szukać książek, które będą pasowały.
* wydana w roku moich narodzin - "Ogród cieni"
* co najmniej dwóch autorów - "Irena"
* poradnik - "Tylko dla kobiet"
* akcja dzieje się podczas wojny - "Tatiana i Aleksander"
(dwie ostatnie pozycje podchodzą też pod "imię w tytule", ale akurat przypisałam je do innych podpunktów a na imię z pewnością jeszcze trafię)
Udało Wam się w wakacje przeczytać coś godnego polecenia? Z chęcią zanotuję :)