Dziś chciałam podzielić się z Wami opinią o produkcie, który miałam okazję poznać dzięki blogowym Mikołajkom (czy raczej blogowej Gwiazdce) zorganizowanym razem z
Anetą. Przyznam się, że wcześniej nic nie słyszałam o tym wynalazku, choć firma (przynajmniej z nazwy) nie jest mi obca. Sam peeling do ust również (posiadam peeling Pat&Rub), ale z taka formą spotkałam się po raz pierwszy. Jeśli jesteście ciekawe czy dołączyłam do grona miłośniczek to zapraszam dalej.
* olej sojowy,
* cukier trzcinowy,
* olej z wiesiołka,
* wosk pszczeli,
* lanolina,
* betulina,
* masło kakaowe,
* masło karite,
* wosk carnauba,
* olejek z gorzkich migdałów.
Nie przepadam za pomadkami ochronnymi. Czy w tradycyjnej formie, czy w jakiejkolwiek innej. Używam ich tylko gdy muszę, przeważnie na noc, bo na co dzień wolę błyszczyki.
Za pierwszym razem byłam trochę wystraszona. Dotknęłam palcami sztyftu i okazało się, że te drobinki peelingujące wcale nie są takie małe i delikatne, więc bałam się, że zamiast pielęgnować usta, zwyczajnie je podrażnię. Tym bardziej, że kiedyś dość często zdarzała mi się opryszczka i usta przez to są bardzo wrażliwe. Dlatego też zaczęłam od dolnej wargi (bo ta wydaje mi się być bardziej odporna), posmarowałam usta pomadką i wargą dolną wtarłam ją na górną. Było przyjemnie!
Następnym razem odważyłam się zacząć od góry, choć podczas smarowania dalej bałam się, że "przerwę" usta... I dalej było przyjemnie! Można zatem przyjąć, że zakochałam się w niej od pierwszego użycia :)
Używam jej codziennie, kilka razy dziennie. Smaruję usta i pozwalam roztapiać się drobinkom w ich tempie - nic nie ścieram, nie przyspieszam. Może dziwnie wyglądają moje usta z "piaskiem", ale nie przeszkadza mi to, nie jest uciążliwe i nie trwa nie wiadomo jak długo. Warto przywyknąć.
Pomadka spełnia swoje zadanie - regeneruje usta, ale też uzależnia i pełni zwyczajnie rolę ochronną. Jest bardzo smaczna, forma aplikacji mega wygodna (w przeciwieństwie do peelingu Pat&Rub), cena i skład również bardzo zachęcają, więc nie ma się nad czym zastanawiać.
Dostępność:
internet, stacjonarne stoiska Sylveco, sklepiki zielarskie
Cena:
ok. 9 zł
Skład:
UWAGA! Teraz w ramach dermokonsultacji z firmą Sylveco możecie dostać tę pomadkę GRATIS do każdego zakupionego kosmetyku! MEGA fajna okazja!
Tutaj możecie sprawdzić gdzie
Jeśli tylko macie możliwość wybrać się w swoim mieście na dermokonsultacje to koniecznie skorzystajcie, bo taka okazja może się prędko nie powtórzyć. Ja polecam gorąco!
Miałyście już przyjemność poznać się z tą pomadką? Jak spisała się u Was?